Podtopienia i powodzie w makroregionie Sudeckim – użycie nowoczesnych technologii i modeli

[Stan na godz. 23 piątek 13.09]

W związku z sytuacją w moim regionie staram się obserwować  co się dzieje w mediach społecznościowych i mediach lokalnych.  Teraz idealnie można z poziomu nadzoru mediów społecznościowych śledzić sytuację na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie oraz gdzie indziej real-time.

Dziękuję wrocławskiej firmie Brand24 za darmowe udostępnienie narzędzia do celów naukowych.

Makroskopowo porównawczo PL, Austria/Szwajcaria, Czechy

Dyskusja w mediach polskojęzycznych jest najintensywniejsza w całym regionie. W mediach niemiecko-języcznych (głównie Austria i Szwajcaria) temat nie budzi emocji, w przeciwieństwie do Polski i Czech.

Mezoskopowo Polska:  jest bardzo wyraźny wrocławski motyw (silna tematyczna grupa) najwięcej tam wspomnień z dzieciństwa Wrocławian:)

W temacie powodzie/podtopienia do piątku 13.09 dominowały wspomnienia historyczne i prognozy pogody/ostrzeżenia. Brak jeszcze dyskusji o sytuacji bieżącej, bo jeszcze się nie zaczęła powódź. Jest atmosfera wyczekiwania.

W związku z tym, że dzięki konsorcjom hydrotechnicznym metropolie Wrocław i Opole nie są za bardzo zagrożone zalaniem (jedynie podtopieniem) to i tak wokół nich kręci się cała narracja i dyskurs. Prowincja jest zupełnie niezauważalna w dyskursie.

I mikroskopowo – moja rzeka: Mam 200m do Bystrzycy

Specjalnie jeszcze nie ma dużej dyskusji w temacie Bystrzycy. Należy zaznaczyć, że poziom wody do piątku wieczór był w większości punktów pomiarowych na poziomie niskim.

ludzie dyskutują np., czy zapora w zagórzu śląskim wytrzyma

Nysa (tu bez rozróżnienia czy Łużycka czy Kłodzka) jeszcze nie jest specjalnie dyskutowana.

Nysa – jako również ta rzeka która miała sprawić problemy najszybciej

Pięknie widać reakcję ludzi na zagrożenie – i to w czasie rzeczywistym!

Na podstawie przedstawionej dyskusji można wyciągnąć kilka ważnych wniosków dotyczących świadomości sytuacyjnej uzyskiwanej dzięki nadzorowi internetowemu:

  1. Szybkość informacji: Media społecznościowe i komunikacja internetowa pozwalają na błyskawiczne rozprzestrzenianie się informacji o sytuacji kryzysowej ludzie pokazując na mediach społecznościowych gdzie są problemy, mogą być szybsi niż służby – np. Streamują z wielu miejsc na raz (np. Dużo wideorelacji z Ślęży, Baryczy czy Białej).
  2. Różnorodność źródeł: Nadzór internetowy umożliwia zbieranie danych z wielu źródeł jednocześnie – od oficjalnych komunikatów po relacje naocznych świadków. To pozwala na stworzenie pełniejszego obrazu sytuacji. Często ludzie pokazują też gdzie jest spokój. Nadzór internetowy pozwala na szybkie porównanie informacji krążących w sieci z oficjalnymi komunikatami i modelami, co może pomóc w weryfikacji danych.
  3. Identyfikacja problemów lokalnych: Społeczności lokalne często jako pierwsze zgłaszają konkretne problemy w swoim otoczeniu, co może pomóc w ukierunkowaniu działań służb. Np. druhowie ZHP/ZHR szybko reagują dzięki profilom na facebooku.
  4. Wyzwania komunikacyjne: Niestety mrzonki, że kiedyś powstanie „zespół szybkiej komunikacji”, który mógłby na bieżąco informować o zagrożeniach i ryzyku (oraz jego niepewności), są cały czas aktualne, bo nie ma takiego!
  5. Dezinformacja i panika: Jednocześnie zwrócono uwagę na ryzyko bezsensownej paniki i potrzebę przekazywania informacji, nie na zasadzie sensacji, tylko informacji rzetelnej na chwilę obecną (w związku z niepewnościami pogodowymi i innymi czynnikami jak zmiana pracy zapór sytuacja jest bardzo dynamiczna). Dez/mis-informacja czyli bolączka pandemii czy powodzi 1997, niestety jest z nami. Należy pamiętać, że jesteśmy w konflikcie hybrydowym z Rosją, która może próbować podgrzewać atmosferę, np. celem wywołania paniki we Wrocławiu – ważnym ośrodku logistycznym wojsk NATO.
  6. Międzynarodowy przepływ informacji: Dyskusja pokazuje, jak informacje z jednego kraju (np. modele czeskie) mogą być szybko dostępne i analizowane w innym kraju. Komunikacja z Czechami jest teraz wyborna/výborna !
  7. Wsparcie dla decyzji: Świadomość sytuacyjna uzyskana z nadzoru internetowego może wspierać podejmowanie decyzji, takich jak ewakuacja Głuchołaz.
  8. Edukacja społeczeństwa: Nadzór internetowy może pomóc w identyfikacji obszarów, gdzie potrzebna jest dodatkowa edukacja lub informacja dla społeczeństwa. Niestety to zostało totalnie zawalone na prowincji. Cały świat nie kończy się we Wrocławiu – taka rada dla ludzi ze sztabu kryzysowego w DUW. Należy wezwać lekarzy weterynarii i inspektorów weterynaryjnych w regionie, żeby nagłaśniali aby opiekunowie nie pozwalali zwierzętom towarzyszącym pić wody powodziowej ani się w niej kąpać (widać masę zdjęć ludzi co z psami sobie chodzą nad rzeki).

A teraz o modelowaniu hydrologicznym kilka słów. Zgodnie z przewidywaniami pierwsza poszła Biała.

Biała po stronie czeskiej i polskiej (Głuchołazy)

Warto zwrócić uwagę na duże różnice między modelami w stosunku do rzeki Białej. Modele hydrologiczne, choć niezwykle użyteczne, są obarczone pewnym stopniem niepewności. Oto kilka kluczowych aspektów tej niepewności:

  1. Zmienność danych wejściowych: Modele opierają się na danych dotyczących opadów, topografii, przepływów w rzekach itp. Każdy z tych elementów może się zmieniać w czasie rzeczywistym, co wpływa na dokładność prognoz. Bardzo trudno modeluje się zagadnienie optymalizacyjne jakim jest synchronizacja pracy zbiorników retencyjnych.
  2. Różnice w podejściach modelowania: Jak wspomniano, różne kraje i instytucje mogą stosować odmienne modele. Polski model z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oparty na równaniach różniczkowych czy model ICM/IMGW oparty na quasi ARIMA z kowariatami opad-odpływ może dawać inne wyniki niż modele używane przez Czechów czy Niemców, które mogą wykorzystywać metody oparte na sztucznej inteligencji (ze znacznie większą ilością danych wykorzystywanych do modelowania).
  3. Ograniczenia czasowe i przestrzenne: Modele mogą być mniej dokładne w przewidywaniu zdarzeń krótkoterminowych lub na małych obszarach. Stąd raczej nie patrzymy w modelu typu ARIMA/ i inne AI na dłużej niż 30h i a na kilka dni raczej polegamy na modelu opartym o równania różniczkowe/modele stochastyczne.
  4. Czynnik ludzki: Interpretacja wyników modeli i podejmowanie decyzji na ich podstawie (np. o ewakuacji) zależy od doświadczenia i oceny ekspertów. Opieranie się na modelu ICM/IMGW przez ludność powodować będzie duże zakłamania.
  5. Zmienność warunków lokalnych: Specyfika terenu, stan infrastruktury przeciwpowodziowej czy nawet działania ludzi mogą wpływać na rzeczywisty przebieg powodzi. Np. obiekty hydrotechniczny w Raciborzu może diametralnie obniżyć falę powodziową na Odrze idącą z czeskiej Ostrawy.

Mimo tych niepewności, modele hydrologiczne są niezwykle cenne w zarządzaniu kryzysowym. Przypadek Głuchołaz pokazuje, że lepiej jest działać proaktywnie na podstawie modeli, niż czekać na rozwój sytuacji. Współpraca międzynarodowa i wymiana danych (jak w przypadku Czech) może znacząco poprawić jakość prognoz i decyzji.

Jak to jest z modelami, się aktualizują z godziny na godzinę. Np. kumulacja fali na Odrze we Wrocławiu jeszcze w czwartek była przewidywana na niedzielę/poniedziałek (16/17.09), a w związku z tym że opady były bardziej intensywne we wschodniej części regionu, więc i woda Odrą i Nysą musi płynąć dłużej niż Bystrzycą/Bobrem, to i pik prognozowany jest później wtorek-czwartek (18-20.09). To spowodować może też wywłaszczenie fali i ochronić Wrocław przed największym zagrożeniem przelania się nad wałami (jedynym realnym zagrożeniem dal miasta są podtopienia, wyłączenie oczyszczalni ścieków i infrastruktury kanalizacyjnej czy przesiąkania wałów). Oczywiście sytuacja może się jeszcze wiele razy zmienić.

Mapka sytuacyjna aktualnych wydarzeń

Biorąc pod uwagę przewidywane zagrożenie powodziowe w regionie oraz wymiar epidemiologiczny w obszarze jednostek Jednego Zdrowia, zaleca się:

  1. Przygotowanie służb ratowniczych, szczególnie na Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku i części Śląska, na możliwość intensywnych działań w nadchodzący weekend oraz na początku przyszłego tygodnia.
  2. Mobilizację kadry lekarskiej, pielęgniarskiej oraz pracowników sanepidu od początku przyszłego tygodnia do zwalczania potencjalnych skutków powodzi i podtopień (kwestie uzdatnianie/dostarczanie  wody pitnej i szczepień).
  3. Przygotowanie działań ewakuacyjnych zwierząt hodowlanych i towarzyszących (włączenie Inspekcji Weterynaryjnej, NGOsów i różnorakich państwowych jednostek ochrony przyrody).
  4. Nie zapominajmy o mieszkańcach prowincji! We Wrocławiu i Opolu mieszka 25% regionu a praktycznie całe energia komunikacyjna jest skierowana do mieszańców metropolii. Już w piątek rano docierały do nas spostrzeżenia mieszkańców powiatu prudnickiego (najbardziej dotkniętego w pierwszej fazie powodzi), że nic nie wiedzą i nie są informowani o ryzykach,
  5. Rozważenie udostępnienia produkcyjnych (a nie jedynie „zabawek” ICM/IMGiW) publicznie modeli hydrologicznych, wzorem Czech i Niemiec, co mogłoby poprawić świadomość i przygotowanie społeczeństwa.
  6. Monitorowanie reakcji ludności na zagrożenie w czasie rzeczywistym, co może pomóc w lepszym zarządzaniu kryzysowym poza metropoliami.
  7. Zwrócenie uwagi na podobieństwa między krzywymi modeli hydrologicznych a epidemiologicznych, co może być pomocne w prognozowaniu i planowaniu działań. Zwłaszcza w górach przyrost wody może miech charakter wykładniczy, gdy osiągnięty jest próg wsiąkalności ziemi.

AI w zdrowiu zwierząt

http://interdisciplinary-research.eu/wp-content/uploads/2024/09/vestvet_jarynowskiAW.pdf

Nowe perspektywy dla AI w hodowli zwierząt w Europie Środkowo-Wschodniej i Południowym Kaukazie

Opracowywany preprint autorstwa dr. Andrzeja Jarynowskiego z zuca światło na potencjał i wyzwania związane z wdrażaniem sztucznej inteligencji (AI) w hodowli zwierząt gospodarskich w krajach Europy Środkowo-Wschodniej (CEE) i Południowego Kaukazu (SC).

Kluczowe punkty:

  1. Demokratyzacja AI: Tanie urządzenia jak kamery CCTV i smartfony otwierają nowe możliwości dla efektywnego zarządzania hodowlą.
  2. Skupienie na mleczarstwie, drobiu i trzodzie chlewnej: Te sektory mają największy potencjał wzrostu w regionie.
  3. Wyzwania: Autor omawia kwestie etyczne, prawne i komunikacyjne związane z wdrażaniem AI w hodowli.
  4. Studia przypadków: Przedstawiono kilka udanych wdrożeń AI w regionie, m.in. w zarządzaniu transportem mleka i klasyfikacji nasienia.
  5. Edukacja: Podkreślono potrzebę włączenia tematyki AI do programów nauczania weterynarii.

Artykuł zwraca uwagę na szansę, jaką AI stwarza dla krajów CEE/SC w zmniejszeniu dystansu technologicznego do Europy Zachodniej w sektorze rolniczym, jednocześnie podkreślając konieczność odpowiedzialnego i etycznego wdrażania tych technologii.

Co sądzicie o potencjale AI w rolnictwie naszego regionu? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!

Skażenie Odry w mediach

skażenie Odry w mediach społecznościowych

Korzystając z narzędzi do monitoringu i analizy mediów można prześledzić zdarzenie jakim jest stan wody i masowe śnięcie ryb na Odrze i jej dopływach.

Pierwsze informacje o śniętych rybach na kanale Gliwickim pojawiły pod koniec czerwca (praktycznie posty są powielane przez cały miesiąc lipiec i dotyczy to również pojedynczych ryb padniętych czy o stanie rzeki). Lipiec był również miesiącem intensywnej dyskusji na temat użeglownienia Odry. M.in. pojawia się wątek negatywnego wpływu regulacji na ekosystem, czy poruszania skażonego osadu z dna rzeki.

Około 25-27.07 mieszkańcy nadodrzańskich oraz nad-nyskich obszarów rolnych skarżą się na wyjątkowo niski poziom wody w rzekach i na problem w poborze wody w celu nawadniania pól.

Na Odrze pomiędzy ujściem Kanału Gliwickiego a jazem w Lipkach na zachodnim krańcu województwa opolskiego oraz na Nysie Kłodzkiej nie odnotowano wzmianek w mediach społecznościowych ani regionalnych portalach internetowych o śniętych rybach. 

27.07 w mediach społecznościowych Oławy oraz związków wędkarskich  pojawiają się pierwsze wzmianki o śniętych rybach na granicy województwa opolskiego i dolnośląskiego. Na portalach informacyjnych Oławian pełne artykuły prasowe pojawiły się 28.07. Również  28.07 WIOŚ we Wrocławiu założył konto na Twitterze i przekazał na mediach społecznościowych (Twitter, Facebooku) informacje o wynikach badań. W związku z tym, że do tej pory zjawisko śnięcia ryb miało charakter miejscowy i incydentalny WIOŚ we Wrocławiu nie podjął dalszych kroków poza wzmożonym monitoringiem.

29-31.07 w mediach oławskich po raz pierwszym mieliśmy do czynienia z zainteresowanie medialnym z powodu zorganizowania akcji odławiania i utylizacji padłych ryb.

31.07 dolnośląskie media regionalne (m.in. Radio Wrocław i Gazeta Wrocławska, TVP3 Wrocław) przedstawiają swoje reportaże. Również 31.07 wydano ostrzeżenie na śląskich portalach internetowych o gwałtownym wzroście stanu odry od Chałupek po Kędzierzyn Koźle (co później zaistnieje jako teoria spuszczania wody ze zbiorników retencyjnych).

Między 01-03.08 brak wzmianek o pojawieniu się śniętych poza forami wędkarskim (śnięte ryby pojawiają się w głównym nurcie Odry we Wrocławiu, ale nie są to ilości wskazujące na katastrofę ekologiczną).  Lewica wrocławska interweniuje w terenie. 

03-08.08 nastąpiła „wymiana uprzejmości” między WIOŚ Wrocław a WIOIŚ Opole za pomocą komunikatów medialnych, który zrzuca winę na to iż skażenie miało miejsce na terenie województwa opolskiego, zaś WIOŚ Opole że to zanieczyszczenie Kanału Gliwickiego i wskazuje na obszar pod jurysdykcją WIOŚ Katowice. 

04.08 pojawiły się doniesienia z Głogowa (o smrodzie i pojedynczych śniętych rybach).

Warto podkreślić, że pierwszym miastem, przez które przepływa Odra w tym sensie, że ludność bezpośrednia ma dostęp do linii brzegowej oraz przemieszcza się przez mosty (bez ekranów), a co za tym idzie ekspozycją na nieprofesjonalnych użytkowników rzeki Odry po Wrocławiu jest dopiero Głogów. 

W weekend 06-07.08 wędkarze dyskutują o dużej ilości śniętych ryb na tzw. “martwej Odrze” w różnych okolicach Wrocławia. Również w weekend 06-07.08 na portalach internetowych i mediach społecznościowych Głogowa rozwija się dyskusja.

Przebieg zainteresowania ogólnej populacji śnięciem ryb w Odrze na Dolnym Śląsku w kontekście całego kraju w Google w czasie kiedy to odcinek dolnośląski był głównym obszarem potencjalnego skażenia

Należy podkreślić, iż doniesienia medialne pojawiają się w raczej w miejscach gdzie nurt Odry jest ograniczany (np. urządzenia hydrologiczne, staroodorza, itp.) na odcinku dolnośląskim Odry. Stąd w głównym nurcie zainteresowania śniętymi rybami zauważamy okres 28-31.07 (odcinek oławski), 02.08 (Odra wrocławska) oraz od 8.08 (odcinek głogowski).

Około 06.08 w mediach lubuskich krążą informacje o wyjątkowo niskim stanie Odry do ujścia Warty. 

Pierwsze doniesienia z województwa lubuskiego 06-08.08 pochodzą znowu ze środowiska wędkarskiego. 

09.08 media głównego nurtu lubuskie (Gazeta Lubuska, Radio Zachód itp.) nagłaśniają sprawę. 

Dopiero 09.08 media o ogólnopolskim zasięgu (Onet, Dziennik, TVPinfo, Interia, Wprost, SE) informują o zdarzeniu.

10.08 to dalsza propagacja na mediach ogólnopolskich oraz aktywizują się ogólnopolskie media społecznościowe. Dopiero teraz włączają się ogólnopolskie organizacje ekologiczne. Uruchomiły się organizacje polityczne z Zachodniej Polski. 10.08 pojawiają się wzmianki w niemieckim regionalnym Internecie.

Przebieg zainteresowania ogólnej populacji śnięciem ryb w Odrze w Polsce i Niemczech w Google

11.08 wybucha burza medialna (głównie na mediach społecznościowych).  11.08 Wody Polskie pierwszy raz komentują na mediach społecznościowych sytuację na Odrze.

Dalej już sytuacja medialna nabrała tempa i Odra stała się się tematem numer 1 w polskim Internecie oraz ważnym tematem również w Niemczech.

Najpopularniejsze tagi do 11.08 (20 tyś tweetów)

Co należy wynieść z tej lekcji? Celem tej analizy nie jest ustalenie przyczyn skażenia, a jedynie ustalenie co pojawiało się dyskursie medialnym i jak powinno to zostać wykorzystane. Skoncentrujmy się na działaniach służb na obszarze województwa dolnośląskiego. Należy podkreślić, iż do 03.08 problem śniętych ryb mógł być postrzegany jako incydentalny i nie było przesłanek do działań na poziomie wojewódzkiej administracji zespolonej. Przede wszystkim 04-05.08 powinien być momentem na powołanie sztabu kryzysowego (i znane były pierwsze wyniki badań laboratoryjnych wykluczających przysuchę jako przyczynę pomoru), gdyż już było wiadomo że śnięte ryby pojawiły się na całej długości Odry. Kolejną cezurą był weekend 06-07.08, kiedy to już można było zauważyć iż problem jest rozwojowy (doniesienie z lubuskiego i śnięcia na martwej Odrze). W tym momencie podjęcie działań integrujących czynności kolejnych służb jak Inspekcja Sanitarna i Weterynaryjne przez wojewodę dysponującego budżetem i kompetencjami było wymagane. Należy podkreślić, że byłyby to nowe obowiązki tychże inspekcji i nie mogły być inicjowane inaczej ,niż na zlecenie wojewody, bądź starostów (w mniejszym stopniu – co widać na przykładzie np. prezydenta Wrocławia). Należy podkreślić aktywną rolę regionalnych organizacji lewicowych na początkowym etapie zdarzenia. Zazwyczaj głośne wrocławskie i dolnośląskie organizacje ekologiczne nie sprawdziły się jako sensor/sentimel zdarzeń przyrodniczych, bo włączyły się do dyskursu dopiero od 10.08, kiedy media ogólnopolskie oraz media społecznościowe zainteresowały się zdarzeniem.

Warto podkreślić, że integracja służb w na poziomie ogólnokrajowym i w poszczególnych województwach miała miejsce dopiero 12.08 na zlecenie jednostek centralnych, czyli tydzień później niż powinno to się wydarzyć w województwie dolnośląskim.

Podsumowując:

  • monitorowanie lokalnych forum dyskusyjnych na mediach społecznościowych i mediów lokalnych oraz specjalistycznych grup dyskusyjnych (w tym wypadku wędkarzy) pozwala na czasoprzestrzenną lokalizację zdarzeń i powinno zostać wciągnięte do systemów wczesnego ostrzegania/sygnalizacyjnych oraz może pomóc w dochodzeniu źródeł skażenia (infonadzór);
  • zupełnie zawiodła integracja inspekcji w obrębie zarządzania kryzysowego na poziomie województwa – przede wszystkim ze względu na silosowość zadań niedostosowanych do wyzwań Jednego Zdrowia. Nie zostały uruchomione zasoby (mimo zgłaszania na wczesnym etapie chęci współpracy) Inspekcji Weterynaryjnej (np. przez pobranie materiału biologicznego ze śniętych ryb i przekazanie ich do najbliższego ZHW z pracownią chorób ryb i oceny środowiska wodnego) czy Inspekcji Sanitarnej (np. poprzez monitoring mikrobiologiczny nawadniających ujęć wody niepitnej oraz starorzeczy);
  • analiza dyskursu na lokalnych i ogólnokrajowych mediach społecznościowych i tradycyjnych pozwala na zrozumienie percepcji zagrożenia oraz dynamiki tematycznej (infodemia).


Postrzeganie chorób zakaźnych u zwierząt i ludzi w polskim Internecie

W opracowaniu dla International Society for Animal Hygiene przygotowaliśmy pobieżną analizę pokazującą różnice między zakaźnymi chorobami ludzi zoonozami i chorobami wyłącznie zwierząt

Perception of infectious diseases with animal and humans hosts on the Polish internet

Zainteresowanie chorobami zakaźnymi w Internecie