Pryszczyca na Słowacji – panika

Ryzyko zawleczenia pryszczycy do Polski rośnie wraz ogłoszeniem kolejnych ognisk na Słowacji i Węgrzech. Szacuje się, że koszty mogą sięgać setek milionów złotych tygodniowo, a do tego dochodzą miliardowe straty z eksportu, zwłaszcza w sektorze mięsnym i mleczarskim, ale nie tylko. Sytuacja może doprowadzić do załamania całych lokalnych ekosystemów rolniczych.

Sytuacja w Polsce

Inspekcja Weterynaryjna w południowych województwach zgłasza skargi na brak wsparcia ze strony GIW, Głównego Lekarza Weterynarii oraz Ministerstwa Rolnictwa na granicy. Lekarze weterynarii są zdezorientowani – nie mają doświadczenia z pryszczycą w terenie, znają ją jedynie z podręczników, a jedynym punktem odniesienia są laboratoria (zwłaszcza oddział PIWET w Zduńskiej Woli, gdzie trzon kadry odszedł na emerytury). Stąd pojawiają się i będą się pojawiać podejrzenia i konieczność ekspresowego przesyłania i badania próbek. Brakuje jasnych, regularnych instrukcji (np. nakazy kwarantannowania), a nikt nie zarządza sytuacją operacyjną z poziomu krajowego w sposób adekwatny do skali problemu. Pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej oraz Urzędowi Lekarzy Weterynarii i PiWetu obecnie dwoją się i troją, ale zadania mogą okazać się ponad siły. Aktualizuje się  powiatowe i wojewódzkie plany gotowości na wypadek pryszczycy tam, gdzie są zasoby ludzkie (a to luksus w wielu obszarach Polski).

Teraz każdy hodowca czy lekarz weterynarii „widzi pryszczycę” – realną lub domniemaną. Ten efekt wzmacnia się w sytuacji braku jasnych komunikatów z Głównego Inspektoratu Weterynarii czy Ministerstwa Rolnictwa (czy wręcz szkodliwych przez wysokich rangom pracowników ministerstwa http://interdisciplinary-research.eu/pryszczyca-na-wegrzech). W tej atmosferze:

  • będą mnożyć się plotki, niepotwierdzone przypadki, „anonimowe doniesienia”, to jest normalny scenariusz, który występował w Niemczech i teraz na Słowacji,
  • mogą pojawić się sfabrykowane zdjęcia czy nagrania, które wzbudzą emocje i będą szeroko udostępniane (mamy realną wojnę hybrydową z Rosją),
  • możliwa jest celowa dezinformacja, np. ze strony grup przeciwnych konkretnym decyzjom politycznym lub instytucjonalnym (np. dotyczącym uboju, kwarantanny, zamykania granic), niestety zbliżają się wybory prezydenckie…

Tego typu informacje mogą nie tylko sparaliżować działania służb terenowych, które odwalają kawał dobrej roboty, ale również zniszczyć zaufanie społeczne i pogłębić chaos.

W tej sytuacji pojawiają się głosy, że zwłaszcza na granicy potrzebny jest menedżer kryzysowy z prawdziwego zdarzenia.

Rekomendacje do wdrożenia w Ministerstwie Rolnictwa

  •  Brak realnej kontroli dezynfekcji środków transportu, formalności są wypełniane, ale procedury nie są egzekwowane, bo nie ma kim obstawić wszystkich przejść przejść granicznych (Znacznie większe wsparcie jest potrzebne na granicy)
  •  Pracownicy inspekcji weterynaryjnej wysłani na  granicę pracują w skrajnych warunkach (braki kadrowe). Może należy użyć wsparcia Inspekcji IJHARS albo pracownikami ministerstwa rolnictwa w logistyce?
  • poszukiwanie produktów mięsnych, mleka i bydła. Samych transportów bydła dd 20 lutego do 20 marca br. zrealizowano 412  ze Słowacji do Polski (dane TRACES). Są problemy ze znalezieniem zwierząt. Włączenie do działań administracyjno sanitarnych innych służb i pracowników podległych MinRol w województwach granicznych.
  • aktualizacja planów gotowości na wszystkich szczeblach Inspekcji Weterynaryjnej i współpraca z innymi służbami na poziomie powiatów i województw.
  • delegacja sprawnych managerów logistyki na granicę.
  • wdrożenie sprawnej komunikacji kryzysowej ( oraz infodemic management) o czym na koniec więcej.

Rekomendacje do wdrożenia przez Wojewodów Małopolskiego, Podkarpackiego i częściowo Śląskiego: 

  • dezynfekcja środków transportu. Wirus przenosi się różnymi drogami (w tym powietrzną), ale najważniejsza jest kontaktowa. Dezynfekcją powinny zająć się służby i formacji pomocnicze jak Straż Graniczna, Policja, czy Straż Pożarna.
  • Realna kontrola wjazdu do Polski zwierząt podatnych (głównie bydło i świnie), zero tolerancji dla podejrzanych transportów. Straż Graniczna, KAS.
  • Ćwiczenia przygranicznych służb powiatowych i wojewódzkich na wypadek zawleczenia wirusa drogą powietrzną czy przez dzikie zwierzęta.

Sytuacja w regionie

Trendy Googla pokazujące zapytania o pryszczyce w różnych krajach regionu

Na Słowacji wybuchła panika związana z pryszczycą, a działania służb weterynaryjnych oraz instytucji kryzysowych są dalekie od sprawnego zarządzania sytuacją. Wiele wskazuje na to, że zarówno komunikacja, jak i logistyka nie działają tak, jak powinny, a lokalne społeczności i hodowcy są pozostawieni z problemem sami sobie.

Dyskurs w różnych językach (fazy w poprzednim wpisie: http://interdisciplinary-research.eu/pryszczyca-na-slowacji )

Tematy z 26-27.03 – warto je prześledzić, bo podobne mogą się pojawić w naszym dyskursie medialnych jak zakażenie trafi do Polski, a ryzyko tylko rośnie.

🧪 Rozprzestrzenianie się choroby (FMD) w Europie Środkowej

  • Nowe ogniska pryszczycy zostały wykryte na Słowacji i Węgrzech w ostatnich dniach (m.in. w regionie Mosonmagyaróvár, Baka). Słowacja potwierdziła kilka ognisk, w tym czwarte ognisko, a Węgry drugie.
  • Republika Czeska i Austria zwiększyły kontrole graniczne

🧯 Środki zaradcze i zarządzanie kryzysowe

  • Wprowadzono stan wyjątkowy na Słowacji. W wielu regionach wdrożono restrykcje dotyczące ruchu zwierząt, dezynfekcje pojazdów, zamykanie granic (np. przejścia z Węgrami).
  • Rozpoczęto ubój i utylizację zakażonych zwierząt, której standardy są kwestionowane
  • Unijni eksperci proponują strategię vaccinate-to-kill
  • Część decydentów (np. słowacki minister spraw wewnętrznych) kwestionuje zasadność likwidacji hodowli w całych regionach – pojawia się debata polityczna.

🧑‍🌾 Społeczne i polityczne kontrowersje

  • Politycy (np. partia SaS, posłowie opozycji) składają zawiadomienia do prokuratury za niewłaściwe działania w związku z epidemią. Głośne są zarzuty chaosu i braku kompetencji ze strony władz.
  • Opozycja zarzuca „pokazową panikę”, a media oskarżane są o „bulwarowe podejście” (pokazywanie płaczących rolników i zwierząt).
  • Pojawiają się podejrzenia o nowych ogniskach
  • Zgłaszane są problemy lokalne – np. mieszkańcy Levíc sprzeciwiają się zakopywaniu martwego bydła niedaleko domów.

💰 Ekonomiczne skutki i rekompensaty

  • Słowaccy rolnicy domagają się odszkodowań za wybite zwierzęta (ich prawo nie nakazuje wprost wypłat Zákon č. 39/2007 Z.z. o veterinárnej starostlivosti i Zákon č. 152/1995 Z.z. o potravinách).
  • Zamknięcie ZOO w Koszycach (z powodu restrykcji) spowodowało straty finansowe.
  • Przemysł mleczarski (np. zakład mleczarski w Bake) poniósł poważne straty produkcyjne, co wywołało nawet panikę zakupową mleka.

🧾 Międzynarodowa współpraca i krytyka UE

  • Część ekspertów chwali działania Słowacji jako „ponad unijne wymagania” – UE je zatwierdziła.
  • Jednak w mediach pojawiają się teorie spiskowe (np. o „pakistańskim szczepie” lub laboratoriach związanych z politykami USA).
  • Pojawia się presja na koordynację między państwami: Austria, Czechy, Polska, Węgry.

🧩  Wpływ medialny i narracje społeczne

  • Krytykowane są medialne relacje z dramatycznymi zdjęciami (zabijanie zwierząt, płaczący rolnicy).
    Niektórzy komentatorzy mówią o „moralnym szantażu” i narastającym stresie w społecznościach wiejskich.

Podsumowanie

Wobec tego kluczowa staje się szybka i rzetelna komunikacja kryzysowa, najlepiej:

  • z jednego, centralnego źródła (np. GIW) przy wsparciu delegowanych z ministerstwa rolnictwa specjalistów od PR,
  • w trybie codziennych, porannych raportów dla inspekcji w terenie,
  • z jasnym przekazem skierowanym dla mediów i społeczeństwa, jak również do hodowców,
  • z natychmiastową reakcją na dezinformację, czy plotki.

Brak takich działań może sprawić, że sytuację w Polsce rozstrzygną nie lekarze weterynarii i epizootiolodzy, lecz komentatorzy na Facebooku i TikToku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *