W piątek, 21 marca 2025 roku, słowacki minister rolnictwa Richard Takáč poinformował o potwierdzeniu trzech ognisk pryszczycy w gospodarstwach hodowlanych na południu Słowacji, w powiecie Dunajská Streda w bliskiej odległości od ogniska na Węgrzech.
Seria „czarnych piątków” – w każdym przypadku ogłoszenie zakażenia miało miejsce w piątek.
Zgodnie z przewidywaniami, drugi szczyt na Węgrzech nastąpił 12 marca. Węgry nie odnotowały tak dużego i długotrwałego zainteresowania kilka dni po wykryciu ogniska, jak miało to miejsce w Niemczech, co wynika z mniejszej siły eksportowej tego kraju. Obecnie oczekujemy na wzrost zainteresowania w związku z restrykcjami nałożonymi na Słowację.
W przypadku Niemiec Komisja Europejska wprowadziła restrykcje już następnego dnia roboczego, na Węgrzech – trzeciego dnia. Zobaczymy, jak sytuacja rozwinie się w przypadku Słowacji. Niestety, pojawienie się ognisk wtórnych sugeruje lokalną transmisję wirusa. Ze względu na powagę sytuacji, planowane jest wysłanie zespołu unijnych epizootiologów, ponieważ dalsze rozprzestrzenianie się pryszczycy może spowodować straty liczone w miliardach euro.
Niestety, opinia publiczna nie dostrzega w pełni realnego ryzyka. W przypadku Niemiec zagrożenie wywołało ogromne obawy, ale sprawne działania niemieckich służb weterynaryjnych skutecznie zahamowały szerzenie się epizootii. Przeskok wirusa na Słowację (lub wcześniejsze zakażenie tego kraju) nie spowodował większego zainteresowania medialnego – poziom uwagi był porównywalny do tego na Węgrzech. Jednakże informacje te osiągnęły nieco większy zasięg, zwłaszcza w europejskich mediach branżowych. Jeśli okaże się, że wariant słowacki jest bliski temu węgierskiemu, sytuacja będzie niepokojąca, zwłaszcza że niemiecki szczep nie jest genetycznie związany z węgierskim.
Jedna myśl w temacie “Pryszczyca na Słowacji”