Protesty rolników w Polsce i Europie związane z umową o wolnym handlu między Unią Europejską a krajami Mercosur (część Ameryki Południowej) są wyrazem głębokiego niezadowolenia i obaw o przyszłość europejskiego rolnictwa.
Dyskurs w Internecie dotyczący protestów rolniczych w kontekście umowy Mercosur jest intensywny i wyraża różnorodne perspektywy, często emocjonalne i krytyczne wobec potencjalnych skutków tej umowy dla wprowadzenia (tu mocno widać polski punkt widzenia).
Zainteresowanie protestami rolniczym w kontekście umowy Mercosur kształtowało się głównie ostatnio w okolicach 19 listopada (negocjacje zakończone) i 6 grudnia (podpisanie porozumienia).
Bardzo negatywne wzmianki miały miejsce pod koniec listopada (m.in. w rumuńskiej infosferze w kontekście Georgescu, jednocześnie krytyczne wobec Polski i wskazujące konflikt o ukraińskie zboże).
Analiza tematyczna wyłoniła przeciwników:
- Krytyka Umowy: Umowa niekorzystna dla rolników w EU.
- Protesty Rolników: Blokady i demonstracje przeciwko Mercosur.
- Polityczne Komentarze: Rządy krytykowane za brak działań.
- Bezpieczeństwo Żywnościowe: Obawy o niższe standardy produkcji. i dostęp długofalowy do żywności w UE.
- Opinie Ekspertów: Ekonomiczne i społeczne analizy umowy.
- Sentyment prorolniczy: Solidarność z rolnikami w protestach.
I zwolenników umowy:
- Dostęp do Rynku EU: Nowe możliwości eksportu dla rolników (głównie Argentyna).
- Rozwój Gospodarczy: Wzrost i inwestycje w regionie Mercosur.
- Współpraca Międzynarodowa: Zacieśnienie więzi z Europą.
- Kampania Informacyjna: Kampanie prowadzone na rzecz umowy w UE
Co ciekawe, poza tekstami które algorytm wykrył że są zamawiane, nie ma w Europie specjalnie dyskursu, który by tę umowę bronił, a cała narracja popierająca umowę pochodzi zza Atlantyku.
Dyskurs się koncentruje wokół Polski i Francji w Europie (największych przegranych rolniczo jeżeli dojdzie do skutku umowa) i Argentyny (która ma największe nadzieje pod rządami wolnorynkowców na wyjście z problemów ekonomicznych dzięki swojemu rolnictwu).
Również w innych krajach europejskich, takich poza Francją i Polską, rolnicy wyrażają swoje niezadowolenie, organizując protesty i apelując do swoich rządów o interwencję, ale nie ma to specjalnie przełożenia na zauważania poza obszarami niszowego internetu. Nawet jak na wielkość krajów typu Słowacja, Węgry, Austria (których rządy wahają się co do poparcia umowy) to zainteresowanie jest znikome. Wydaje się, że przejście rządów tych krajów na stronnictwo poparcia umowy nie wywoła niepokojów społecznych.
Ciekawa sytuacja jest w Hiszpanii, gdzie dyskurs jest bardzo podzielony i jest dużo głosów łączności z Ameryką Łacińską, ale też lęków związanych z własną produkcją rolna.
Forma dyskursu z Ameryki Łacińskiej jest też dosyć różna w porównaniu z Europą. Znacznie więcej jest tam nawiązań do konserwatyzmu i religii katolickiej (mimo iż główny “influencer” czyli prezydent Milei z Argentyny mimo, iż był wychowany w tradycji chrześcijańskiej, nie jest katolikiem), jako łącznika w tradycją europejską. Mnie również zafascynowała estetyka świąteczna „feliz navidad” (co może być dodatkowym triggerem dużo nacechowania religijnego) latynoskich tiktoków czy forum rolniczych, trochę w stylu naszych początków lat 2000 kiedy jako dziecko uczyłem się programować w html:)
Za to we Włoszech, Belgii i Rumunii, gdzie dyskusja jest obecna, to rolnicy chcą protestować w obronie swoich interesów. Nie wiem czemu algorytm mi się w Brand24 wywala na Niemcach, więc nie mogę nic na ten temat powiedzieć.
Tematyka protestów rolniczych w Indiach się też przewija oraz chłodne spojrzenie anglojęzycznej infosfery. Co ciekawe aktorzy proekologiczni jak Greenpeace wskazują aspekty negatywne tej umowy a mianowicie jeszcze większą gospodarka rabunkowa na latyfundiach latynoskich, wyniszczającą ekosystem, czy zaniedbując dobrostan zwierząt hodowlanych.
Duża część dyskusji toczy się się w formie filmików (taka już era tik toka, rolek, czy szortów). Relatywnie duża liczba tekstów w mediach tradycyjnych świadczy o zaangażowaniu wielu małych portali, w dużej mierze rolniczych. Wśród głównym influencerów mamy polskich i francuskich komentatorów. Co ważne, dyskurs podejmuje we Francji główny nurt medialny, a w Polsce nie – głównie niszowe media tradycyjne i media społecznościowe.
Z polskich influencerów to Waldemar Buda i Łukasz Warzecha się łapią w topie, co świadczy, że w przeciwieństwie do Francji, agencje medialne nie podjęły u nas tematu.
Chmura słów pokazuje, że hiszpański (pozytywny i neutralny sentyment) oraz polski i francuski (negatywny sentyment) z elementami angielskiego dominują i opisują kwestie związane z umową i jej konsekwencjami po obu stronach Atlantyku.
Podsumowując dyskurs w Internecie pokazuje wyraźny podział w percepcji umowy Mercosur, z Europą zaniepokojoną o swoje rolnictwo (co ważne nie ma poza kampaniami informacyjnymi żadnego wsparcia medialnego tej umowy), a Ameryką Łacińską widzącą szansę na rozwój, przy czym narracja poparcia umowy pochodzi głównie zza Atlantyku.