Bionegacjonizm specjalistów

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=996283061854758&set=a.836544264495306&type=3&ref=embed_post


Özdemir chwali się na swoich profilach społecznościowych, że dzięki jego ogrodniczym staraniom „balkon staje się bufetem dla pszczół i innych pożytecznych owadów”. Jednakże, minister rolnictwa RFN zasadził na swoim balkonie bambusy, które nie produkują pyłków ani nektaru, ba nawet są toksyczne na europejskich zapylaczy!.

Główny ekspert medialny od skrajów rolniczych Z-ca dyrektora Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN w wywiadzie dla telewizji rolniczej nie zna różnicy między nawozami i ś.o.r.

Czy naprawę musimy żyć w czasach w którym przyszłością rolnictwa w UE zajmują się ludzie bez podstawowej wiedzy biologicznej?

Życzenia Wielkanocne

Rozrywkowo przedstawiam życzenia (w obrębie biologicznie istotnych kwestii) w związku z protestami rolniczymi :

1) 100% Embarga unijnego na żywność i produkty weterynaryjne/ś.o.r. z/do Rosji i realne sankcje na firmy które, będą próbowały je obchodzić (jak np. Bayer) co przekieruje zboże z Ukrainy do Holandii czy Hiszpanii i jednocześnie obniży produktywność rosyjskiego sektora rolniczego krótko-czasowo (w przypadku braku nawozów mineralnym w UE wymianę barterowa fosfor/azotany za leki można wprowadzić);

2) Renegocjacja Zielonego Ładu na poziomie UE. Odstąpienie od biologicznie nieuzasadnionych elementów. Ale KE zamiast realizować dalsze ograniczenia w użyciu pestycydów (zwłaszcza tych wpływających na zapylacze – my przechodzimy w Polsce przez problemy które były w Europie Zachodniej ok 5-10 lat temu) to tam gdzie restrykcje mają sens, to tam ustępuje…

3) Edukacja biologiczna w Polsce. Żadnych niebiologicznych ograniczeń w hodowli zwierząt, objęcie myśliwych uczestniczących w odstrzale sanitarnym ochroną urzędnika publicznego;

4) Powołanie ogólnopolskiego centrum analiz zagrożeń związanych np. ze zmianami klimatu, niestabilnością polityczną i wojną; wzmocnienie kompetencji inspekcji jednego zdrowia (jak np. w Niemczech, gdzie system nadzoru żywności/paszy z Ukrainy był wprowadzony zaraz po tym jak wojna się zaczęła, bo ktoś przewidział, że mogą nastąpić potoki…);

5) Rozbudowa na bazie WOMPów kilku regionalnych centrów koordynacji bezpieczeństwa biologicznego (w tym żywności) regionu (Inspekcje Jednego Zdrowia);

6) Stworzenia Programu skupu państwowego na potrzeby zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego (trochę na wzór Szwajcarii).

A jak będzie? Przede wszystkim rząd warszawski przeczeka do pełnoskalowych prac polowych drobnymi ustępstwami i dzieląc protestujących. Później będzie susza hydrologiczna latem na Dolnym Śląsku, ziemi Łódzkiej i Wielkopolsce i na Lubelszczyźnie i zostanie wprowadzona narracja to wyjaśniająca (wstrzymana z przyczyn politycznych) wskazująca rolnikom nowego wroga. A jak powinno być to pobawić się mogę dalej.  Propozycje współpracy poziomej i pionowej (np. konsolidacja spółdzielcza) oraz dialog oczywiście też są ważne.

Ziarno niezgody…tylko, że porażone

Raport Ziarno niezgody: analiza protestów rolniczych, przygotowany przez Instytut Finansów Publicznych, stanowi (prawie) kompleksową analizę problematyki protestów rolniczych w Polsce, koncentrując się na ich przyczynach, skutkach, a także możliwych rozwiązaniach. Kluczową kwestią, na które zwraca słusznie uwagę raport, jest kwestia cen produktów roślinnych. Analiza wykazuje, że ceny produktów rolnych w Polsce są bardziej zależne od sytuacji na rynkach światowych niż od importu z Ukrainy. Nadprodukcja zbóż w Polsce i na świecie obniża ceny, co ma zasadniczy wpływ na sytuację producentów roślinnych w całej UE.

Wizja AI problemów rolniczych

Nie sposób się nie zgodzić z koniecznością rozwiązania zidentyfikowanych problemów polskiego rolnictwa, takich jak rozdrobnienie agrarne i produkcyjne, przez integrację pionową i poziomą, modernizację i inwestycje w nowoczesne technologie.

Raport przedstawia rekomendacje skierowane do decydentów politycznych i rolników, w tym m.in. analizę skutków potencjalnego embarga, wsparcie w poszukiwaniu nowych rynków zbytu, promowanie integracji w rolnictwie oraz inwestycje w infrastrukturę transportową i logistyczną.

Zespół pod przewodnictwem IFP (w tym w zespole jest pracownik IRWiR prof. Kalinowski) zupełnie pominął w swoim raporcie kwestie związane z ograniczeniem w produkcji zwierzęcej, dobrostanem zwierząt, bioasekuracją, wpływu pestycydów na zapylacze czy zdrowie konsumentów, wpływu renaturalizacji i  ugorowania na bioróżnorodność, czy marżowości pośredników i odbiorców żywności,  mimo iż również te tematy rolnicy poruszają w swoim dyskursie. Tak samo pominięto rolę handlu z Rosją oraz wpływu obcych wywiadów na polaryzację wieś-wieś i wieś-miasto.

Autorzy piszą: “Puzzli składających się na sytuację ekonomiczną rolników jest znacznie więcej niż, wskazano w opracowaniu, jednak te, które przedstawiliśmy, można uznać za kluczowe.” Postaram się wyjaśnić, czemu wybór tematów w analizowanym opracowaniu nie odpowiada logice protestów, a jedynie wizji jak tworzona jest agenda setting problemu od strony makroekonomicznej.  

Empiryczna analiza materiału z mediów tradycyjnych w języku polskim, flamandzkim i niemieckim z 2024 wskazuje na słabszą reprezentację tematów poważnych jak kwestia dobrostanu zwierząt, czy zagrożeń związanych z bezpieczeństwem żywnościowym oraz żywności a głównie skupianie się na kwestiach ekonomicznych (czyli np. dopłatach i subsydia) i logistyce (m.in. informacje o problemach z transportem z powodu blokad dróg np. pseudoafera z zablokowaną karetką wielomilionowe generującą zasięgi). Przykładowo w niemieckich mediach tradycyjnych o profilu nierolniczym, mniej niż 5% tekstów zawiera jakiekolwiek frazy związane produkcją zwierzęcą, gdy w dyskursie profesjonalnym na mediach społecznościowych jest to powyżej 20%. 

W związku z tym żaden z głównych istotnych osi protestów nie został zaadresowany:

  • protesty 2024 są inne niż poprzednie gdyż społeczeństwa je popierają w związku z odczuwalnymi z kosztami ekotransformacji
  • zastosowano cancel culture w mediach wysoko-zasięgowych wobec protestów i poszczególnych tematów
  • konflikt między różnymi grupami interesu może być rozgrywany i podgrzewany przez obce wywiady i na pożytek polityki wewnętrznej
  • ograniczenia w krajowej produkcji zwierzęcej to dużo większy problem niż obecny import ukraińskich produktów roślinnych.

Warto podkreślić, fakt iż raport jest przygotowany rzetelnie oraz poprawnie merytorycznie i od strony formalnie jedynie można się przyczepić do braku krytyki jakości i selektywności źródeł danych.

Autorzy zaznaczyli “Nieprawdziwe jest także przekonanie, że część zboża importowana jest z Ukrainy poprzez inne kraje, takie jak Litwa.”

Należy zaznaczyć, że skala zjawiska jest nieistotna dla sytuacji krajowej podaży, ale jednak zdanie jest logicznie fałszywe. Minister Kołodziejczak potwierdził (22.02.2024), iż w wyniku kontroli są potwierdzone przypadki reeksportu w których ten sam TIR ze zbożem “ukraińskim” wracał ze zbożem już “litewskim” (CMRy Polska-Litwa/Litwa-Polska na tych samych kontrahentów). W przypadku gdy zboże zostało przeładowane i wymieszane np. również z rosyjskim importowanym z portów bałtyckich, trudniej jest ustalić skalę zjawiska, gdyż jest to nielegalne. Mówimy o kraju, w którym wymyślono tzw. oscylatory import/eksport i budowano fortuny na znacznie prostszych mechanizmach arbitrażu, a WPR wytworzyła klasę spekulantów dobrze operujących w szarej strefie optymalizujących rentę polityczną.

Z prostej analizy zliczenia wagonów (dzienna liczba transportów przemnożona przez typowy tonaż) ze zbożem i roślinami oleistymi przez polsko-ukraińską granicę przed i po wprowadzenia embarga (250*100+265*100)*65 wynika, do Polski trafiło między 3 a 4 mln ton w roku 2024.

Autorzy zaliczyli tylko legalnie zaimportowane złoże (do Polski) i sformułowali tezę: “Warto zauważyć, że w 2023 r. do Polski importowano 1 mln ton zbóż z Ukrainy, co przy krajowej produkcji na poziomie 35,2 mln ton nie może być czynnikiem znacząco wpływającym na spadek cen.”

Czy znając skalę zjawiska “gubienia się zboża” w Polsce można stwierdzić z czystym sumieniem, że to tylko 1 mln?

Zwłaszcza, że w drugiej połowie 2022 oficjalnie celem tranzytu przez Polskę przejechało ponad 4 mln ton z czego…legalnie zostało (choć w dużej mierze nielegalnie pod kątem ostatecznego przeznaczenia) w Polsce prawie 3,5 mln ton. W 2023 takie oczywiste “chamskie” spekulacje nie były już możliwe, ale znając pomysłowość polskich przedsiębiorców uważam, że ufność w dane rejestrowane i używanie ich do argumentacji z pominięciem niepewności pomiarowej jest nienaukowa.

W określeniu sytuacji ogólnoeuropejskiej w tabeli 1. autorzy nie przeprowadzili własnej kwerendy, a jedynie skorzystali z notatek prasowych i w związku z tym spłaszczyli tematykę protestów do tego jak kreują ją dziennikarze/władze a nie dlaczego protestują rolnicy. Na podstawie metody naukowej (monitoring mediów tradycyjnych i mediów społecznościowych) trochę inaczej to się prasuje: Grecja, Hiszpania – problemy z wznowieniem produkcji po klęskach klimatycznych, Kraje bałtyckie – import z Rosji (tak, dla tych co nie wiedzą m.in. produkty spożywcze, czy nawozy są wyłączone z unijnych sankcji), Beneluks – ograniczenia hodowli, Francja – zakaz stosowania pestycydów (co ważne jest to jedyny kraj, w którym rolnicy jawnie występują przeciw innym rolnikom z UE oraz protesty są nadwyraz brutalne), Niemcy – ogólny spadek dochodowości wielu branż, Kraje Europy środkowo-wschodniej – import z Ukrainy. 

Raport pomija kwestie jak profilaktykę i metafilaktykę z wykorzystaniem środków przeciwdrobonoustrojowych w hodowli i uprawie. Np. przedłużenie tzw. karencji ilościowej (zobowiązania na redukcję całkowitej ilości środków ochrony roślin) czy szczegółowej (odebrani zezwoleń na konkretne pestycydy) może być też w interesie lobbystów (koncernów je produkujących lub sprzedających licencje) z Niemiec (3 największych producentów pestycydów na świecie pochodzi z obszarów niemieckojęzycznych a największym światowym producentem leków weterynaryjnych są Niemcy), Hiszpanii i Francji. Autorzy nie podjęli wątku występowania w prawie 1/3 próbek zboża z Ukrainy chloropiryfosu (zakazanego w UE). 

Najcenniejsze w Polsce ze względu na eksport (liczone w pozycji Polski na arenie międzynarodowej a nie obrotem) są 1) branże drobiarska (jesteśmy towarowo zdecydowanym liderem w Europie), 2) przetwórstwo rybne (szerzej akwakultura) oraz 3) branża futrzarsko-skórzana czy 4) produkcja karm mięsnych oraz 5) mleczarstwo (jedyny wymiar wymieniony w raporcie), 6) owoce twarde (jedyny nie zwierzęcy tzw. “Hit eksportowy”). Autorzy nie podjęli wątku oszukiwania polskich producentów roślinnych przez (pseudo)-ekspertów jesienią 2022, że mimo zażegnania kryzysu głodowego, należy zboże przetrzymywać, generując ogromne problemy polskich hodowców nie mających czym skarmiać swoje zwierzęta.

Jedyny szerzej pojęty temat zwierzęcy w raporcie dotyczy trzody chlewnej. Niestety w wyniku endemii ASF na terenach tradycyjnie związanych z produkcją wieprzowiny, nie są możliwe  duże wzrosty w tym zakresie (mimo iż słusznie zauważono potrzebę dążenia do samowystarczalności).

Wizja AI protestów rolniczych

Podsumowując, raport Ziarno niezgody oferuje dogłębną analizę wyzwań, przed którymi stoi polskie rolnictwo, ale nie ukazuje złożoności problematyki protestów rolniczych. Mimo wszystko jest to jedno z niewielu opracowań merytorycznych, przynajmniej w jednym wymiarze (ekonomicznym) dobrze opisującym problem.  

Mam poczucie, że obszar protestów jest dosyć słabo zbadany w Polsce (w sensie jest dużo badań pokrewnych, ale rzadko na samych protestach się skupiających), bo rolnictwo wypadło z orbity zainteresowań młodych naukowców, a państwo raczej nie wspiera badań z wykorzystaniem nowoczesnych technik (jak analiza dyskursu internetowego z wykorzystaniem technik sztucznej inteligencji) jak to ma miejsce i innych bardziej popularnych obszarach socjologii (np. ruchy prawicowe czy aborcja), czy biologii (np. ochrona przyrody). Autorzy proponują racjonalne i przemyślane podejścia modernizację sektora rolnego oraz adaptację do zmieniających się warunków rynkowych i ekologicznych, jednak nie mają żadnych realnych propozycji nakierowanych na rozwiązanie konfliktów, gdyż wychodzą z założenia, iż głównym triggerem protestów są czynniki o podłożu ekonomicznym (bo tak było do tej pory za socjologami wsi Gorlachem i Forysiem), ale ten protest jest inny.

analiza tematyczna dyskursu protestów rolniczych 15-29.03.2024 w języku polskim


Polaryzacja w protestach rolniczych

Protesty osiągnęły kulminację pod względem liczby i zasięgu wzmianek medialnych 9 lutego, kiedy to zanotowano również szczyt pozytywnych reakcji. Bezpośrednio po ogólnokrajowych protestach z tego dnia, w dyskursie medialnym nie obserwowano aktywności wpływowych przeciwników protestów. Należy podkreślić, że duże zainteresowanie mediów 9 lutego wynikało z masowego charakteru protestów, które zauważalnie wpłynęły na codzienne życie większości mieszkańców kraju, często za pośrednictwem lokalnych mediów.

Intensywność podaży informacji o protestach w mediach

Negatywne odczucia osiągnęły swoje apogeum kolejno 20 lutego, 27 lutego oraz 6 marca. Planowane protesty w Warszawie 20 lutego, które ostatecznie zostały przełożone, przyciągnęły uwagę mediów i kont o liberalnym profilu, co było szczególnie widoczne na X. Dyskusja trwała sześć dni, aż do następnego protestu, który zaczął przybierać na politycznym charakterze, angażując zarówno zwolenników, jak i przeciwników protestów w sferze medialnej.

Nacechowanie emocjonalne w mediach

W dniu protestu 27 lutego, część dyskursu, z powodu niewykorzystania kluczowych słów, nie została uwzględniona przez monitoring. Inna analiza ujawniła, jak materiały video pokazujące rzekomo zablokowane karetki zdominowały polskojęzyczny X, przechodząc poza zwykłe grupy przeciwników protestów.

Interesująco, dopiero protesty 6 marca osiągnęły poziom zaangażowania emocjonalnego na X porównywalny z wydarzeniami z 9 i 20 lutego.

Nacechowanie emocjonalne w X

Do 19 lutego w dyskursie przeważały wzmianki o neutralnym charakterze, takie jak informacje o blokadach czy merytoryczna wymiana argumentów, a także jawne poparcie dla protestów w większości polskiej sfery informacyjnej. Od 20 lutego, tematyka blokowania granic i wysypywanie zboża zaczęła polarizować podejście do protestów, co skutkowało tygodniem intensywnej aktywności medialnej przeciwników protestów. Możliwość udziału prowokatorów, na przykład z Rosji, wydaje się mało prawdopodobna, szczególnie ze względu na szerokie użycie monitoringu.

Słowa klucze protestowe

Wśród mediów dominujących w narracji, poza Konfederacją i TV Republiką, przeważają środowiska nieprzychylne postulatom rolniczym, takie jak TVN, Fakt, Onet, RMF FM, Super Express oraz grupy Wyborcza/Gazeta.pl i TVP, szczególnie od 20 lutego, kiedy to inicjatywa znalazła się po stronie przeciwników protestów.

Zaskakująco, agresywne zachowania podczas protestów 6 marca nie przyciągnęły uwagi mediów głównego nurtu, a dyskusje o najwyższym ładunku emocjonalnym w historii tego ruchu protestacyjnego zwykle pozostawały w bańkach informacyjnych.

Od 5 marca zaobserwowano nietypowe zachowania użytkowników X i YouTube wśród przeciwników protestów, takie jak duża liczba udostępnień i polubień materiałów krytykujących rolników, co może sugerować działania farm botów i trolli. Mimo to próby dyskredytacji rolników nie przebiły się do głównego nurtu, chociaż budują one poczucie siły przeciwników protestów rolniczych.

Podsumowując, po 20 lutego można zaobserwować osłabienie medialnego poparcia dla protestów, co być może było wspomagane przez działania wywiadów zewnętrznych, ale przede wszystkim przez zaangażowanie polityków w dyskusję. Od 6 marca jednak obserwujemy polaryzację stanowisk, które zamknęły się w informacyjnych bańkach, co zmieniło dynamikę dyskursu.

Wrzutki i tworzenie podziałów w czasie protestów

Protesty rolników stały się poważnym problemem dla rządu polskiego, unijnego i ukraińskiego, gdyż mają wysokie poparcie społeczne 70-80% w Polsce. W związku z podejrzeniem, iż pewne materiały medialne mogły uzyskać wsparcie w propagacji, to rozważymy 2 wirale:

  • z blokowaniem karetki;
  • transparentem z Putinem. 

Nie jesteśmy zainteresowani faktami rzeczywistymi (kto, jak i dlaczego to zrobił, czy to nie fake itp.) tylko faktami medialnymi. Należy jednak mieć na uwadzę, że każde narzędzie wykorzystane w tej analizie ma swoje obciążenia (selekcja źródeł, selekcja dopasowania klucza itp.) i patrzenie tylko na jedno nie pozwala na jakąkolwiek interpretacje.

Zdjęcie z Putinem

@fot Grzegorz Celejewski  Wyborcza.pl

Za Google Image do inżynierii odwrotnej ponad 643 (tyle system wskazał, a jest ich znacznie więcej) kopii zdjęcia z Putinem zostało wykonanych i wklejonych w różnych mediach tylko w dniu protestu 20.02. Duży udział języka ukraińskiego i rosyjskiego oraz niemieckiego, hiszpańskiego i francuskiego w próbie z Google Image może wskazywać na wykorzystanie materiału przez propagandę rosyjską w celu wzbudzenia niechęci wśród Ukraińców wobec Polaków. Najczęściej repostującymi zdjęcie z „Putinem” w tym zbiorze były Wyborcza/Gazeta 18, Onet 13, TVN 9. Materiał ten osiągnął zasięg na poziomie 3 mln odbiorców (za Brand24 estymacja zaniżona) w Polsce, głównie dzięki cyfrowym ekspozyturom mediów tradycyjnych.

Raczej uważnemu obserwatorowi sceny politycznej nie trzeba uświadamiać, iż prorosyjskie nastroje to w Polsce totalny folklor, nawet wśród rolników. Można się po nich spodziewać w pewnej części antyukraińskości i tego zdecydowanie oczekiwała strona przeciwników protestów. W związku z pojawieniem się zdjęcia z Putinem, inne obrazki antyukraińskie, czy przedstawiające akty wandalizmu (np. wysypywania zboża) zupełnie się nie przebiły. Za to w zbiorze 701 artykułów nawiązujących do zdjęcia z Putinem (z wykorzystanie selekcji źródeł EventRegistry) mamy zdecydowaną przewagę języka niemieckiego.

Udział języków w mediach tradycyjnych w materiałach ze zdjęciem z Putinem za EventRegistry w dniach 20/21.02

Wydaje się jednak, że przede wszystkim był ten materiał z Putinem wykorzystywany w mediach zagranicznych. Jednocześnie miało to pokazać w obszarach kulturowych już wspierających Rosję, że Polacy się budzą z “buta amerykańsko-ukraińskiego”.    

Główne tematy mediach tradycyjnych (we wszystkich językach) w materiałach ze zdjęciem z Putinem za EventRegistry w dniach 20/21.02

Bardzo interesujący jest wątek w Polsce pomijany, że flaga Związku Sowieckiego (na zdjęciu) została podchywona za granicą i była bardzo mocno akcentowana w opisie słownym. Może się do związać z targetowaniem przekazu do środowisk sentymentalnie podchodzących do czasów słusznie minionych.

Blokowane karetki

X – fragment filmu z karetką na sygnale rzekomo zablokowaną przez protestujących

Filmy z karetkami bardzo szybko uzyskały milionowe liczby wyświetleń na X. Za Brand24 (oceniającym zasięgi nie ich realnej klikalności, ale możliwości kont/medium prezentującego) ekspozycja w dniu 20.02 wyniosła ponad 4 mln. W rzeczywistości było to dużo więcej. Materiał zdecydowanie najlepiej się rozprzestrzeniał na X.  Dzięki emocjonalnemu nacechowaniu ratowania życie nie tylko rezonował wśród przeciwników rolniczych protestów, ale też wśród osób neutralnych (bardzo duża frakcja użytkowników lajkujących, którzy w innych materiałach raczej  wspierają rolników).  

Analiza łączna

Analiza użytkowników angażujących się w oba tematy (repostujących, komentujących i lajkujących) wskazuje na zdecydowanie większościowy udział rzeczywistych użytkowników. Niewielki jedynie odsetek stanowią klasyczne boty i trolle (co ciekawe raczej związane promowaniem treści liberalnych i pro ukraińskich).

Na próbie wzmianek bezpośrednio nawiązujących do protestów można zauważyć, że media takie jak Gazeta.pl, TokFm, TVN,  Wprost są mediami, które najszybciej podchwyciły temat. Mogłoby się wręcz wydawać, że były one przygotowane do nagłośnienie tego materiału wcześniej. Wydaje się więc, że dziennikarze wypatrywali prorosyjskich bądź nie szkodzącym rolnikom zdarzenia. W sumie nie ma co im się dziwić, bo uważny obserwator protestów w Zachodniej Europie doskonale wiedział jakie typy zdarzeń grzeją publikę (motyw z karetką znany z Francji), czy prorosyjskie/antyukraińskie hasła.   

Dla liberalnej części społeczeństwa właśnie to, że rolnicy lekceważą pewne wartości „życie i zdrowie”, jest dowodem na ich wyższość. W związku z tym, takie materiały będą oczekiwanym i utrwalającym ich w przekonaniu o odrębności rolników od wielkomiejskiej liberalnej elity.

Niska penetracja filmików ze zdjęciem z Putinem czy z karetkami na TikToku (zasięgi maksymalne najpopularniejszych filmów poniżej stu tysięcy wyświetleń) oraz w materiałach na Telegramie (zasięgi maksymalne poniżej kilkudziesięciu tysięcy wyświetleń) w języku polskim wskazuje raczej na brak manipulacji tematem na rynek polski przez chińsko-rosyjski aparat propagandowy. Temat nie został specjalnie podchwycony przez jawnie antyukraińskie bańki, które zupełnie innymi tematami się zajmowały.

Również wyświetlenia szortów na YouTube oraz rolek na Facebooku (zasięgi maksymalne poniżej kilkudziesięciu tysięcy wyświetleń) świadczą o targetowaniu zdarzenia na odbiorcę liberalnego. W tym czasie społeczne kwestie, czy inne sprawy związane z bieżąca sytuacją zdecydowanie bardzie angażowały typowych użytkowników tych mediów.

Wnioski

Podsumowując, zdarzenia nie mają znamion typowych działań wywiadu rosyjskiego ani białoruskiego. Wydaje jedynie, że prorządowe media i aktywiści podchwyciły materiał (ciężko powiedzieć czy na zlecenie rządu, czy z własnej korzyści).

Zdecydowanie jednak aparat propagandowy Niemiec i Ukrainy wykorzystał sytuację przeciwko Polsce (nie ma dowodów, aby zewnętrzne siły podsycały atmosferę w polskiej infosferze). Zdjęcie z Putinem raczej przysporzyły problemów wizerunkowych Polsce za granicą  i nie ma znaczenia w rozgrywkach wewnętrznych. Materiał został wykorzystany w celu dyskryminacji polskich ruchów rolniczych w krajach niemiecko, francusko i hiszpańsko języcznych (gdzie raczej kontekst szerszy nie jest znany), można sobie już dopowiedzieć kto na tym najbardziej korzysta. Co ciekawe, zdjęcie z Putinem niespecjalnie rozprzestrzeniło się w anglojęzycznej infosferze. Tak kazus karetki ewidentnie wzbudza dysonans wśród osób neutralnych i bardzo szkodzi rolnikom. Ci więcej blokady karet zupełnie nie przemiły się poza polskojęzyczny Internet (w dniach 20/21.02 motyw zablokowanej karetki pojawił się w mediach incydent z okolicy Starej Zagory w Bułgarii czy Toledo w Hiszpanii, a karetki koszalińskiej poza językiem polskim nie ma wcale).

Zgodnie z praktyką dyplomacji, w przypadku konfliktu i negocjacji, praktycznie zawsze pojawiają się prowokacje medialne, o których dyplomaci wiedzą, iż nie powinni na nie reagować. Zwykli ludzie nieświadomie jednak się w nie angażują (ze względu na ich emocjonalne nacechowanie). Poparcie protestów w Polsce oscyluje między 60 a 80% populacji. Wiadomo, że rolnicy nie maja szans przekonać do swoich argumentów 10-15% twardych zwolenników zielonej transformacji. Istnieje jednak okno 20-30% niezdecydowanych, którzy są podatni na argumenty oraz na manipulacje. Rolnicy muszą bardzo uważać, żeby w czasie protestów w Warszawie 27.02 nie stracić ich cichej sympatii. Zwłaszcza, że przeciwnik (wewnętrzny i zewnętrzny) będzie przygotowany.

Protesty rolników w Polsce 2024

Po analizie protestów rolniczych z perspektywy zwierzęcej w Niemczech i Beneluksie, czas przyjrzeć się sytuacji w Polsce.

Protesty/strajk rolnicze/rolników w Polsce z Brand24 – liczba wzmianek i zasięgi
  • mamy mały protest 24.01 oraz duży (seria protestów w całej Polsce) 09.02 kontynuowany po weekendzie dalej, ale już ze słabszą percepcją społeczną
  • wysoce negatywne nacechowanie dyskursu w czasie dużych protestów
Protesty/strajk rolnicze/rolników w Polsce z Brand24 – Sentyment

Motyw zwierzęcy pojawia się w jedynie 10-20% wzmianek (więcej gdy to rolnicy o sobie piszą niż jeżeli są opisywani przez aktorów zewnętrznych, co wskazuje na elementy tzw. cancel culture w temacie zwierzęcym)

Na postawie analizy 11150 wzmianek 15.01-13.02 można wyróżnić następujące tematy.

Tematy zwierzęce w dyskursie protestowym

Najczęściej pojawiają się słowa klucze dotyczące produktów pochodzenia zwierzęcego przeznaczone do spożycia dla ludzi (~20% wzmianek).

2184produkty pochodzenia zwierzęcego spożywcze (dla ludzi)
185mleczne
795jaja
260mięso
56miód
68wieprzowina
100wołowina
385drób
260mięso inne
75ryby
Jaja i mięso drób stanowi >60% całego dyskursu

Z produktów pochodzenia zwierzęcego zdecydowanie dominuje kwestia jaj i drobiu, z czego nie ma co się dziwić, bo Polska jest największym eksportem i producentem w UE w tym zakresie. Stąd obawy o import tych produktów spoza UE oraz kwestie dobrostanu ptaków i związane z tym koszty dodatkowe.

301produkty zwierzęce nie spożywcze
69futrzarski
141pasze
46karma
45galanteria
Pasza i karma przeważa nad dyskursem futrzarsko-galanteryjnym

Okazuje się, że kwestia pasz (tak mocno akcentowana w czasie protestów w kwietniu 2023), czy futra (proponowana ustawa o zakazie hodowli na futra) są na marginesie dyskursu.

1687hodowcy
189trzoda
70akwakultura
205bydło
411ptactwo
812nieokreśleni
Hodowcy ptaków najczęściej są wymieniani w dyskursie

Największą grupą protestujących (w zwierciadle medialnym) są hodowcy ptactwa, co znowu wydaje się oczywiste ze względów dyskutowanych powyżej.

977inne tematy zwierzęce
869zwierzęta
90ASF
18ptasia grypa
ASF i HPAI rzadko pojawiają się jako temat protestów w 2024 roku

Tematy jak ASF czy HPAI, są już tylko na marginesie dyskursu (w przeciwieństwie do protestów z 2020 przeciw tzw. „5 Kaczyńskiego).

Warto podkreślić, że 11.02 we Wrocławiu odbyła się pikieta „Stop rzezi dzików” – przeciw planom odstrzału sanitarnego w związku ze zwalczaniem ASF ogłoszonym przez Wojewodę Dolnośląskiego.

Na dzień dzisiejszy ostrych starć w przestrzeni internetowej między organizacjami obrony praw zwierząt/zwolenników walki ze zmianami klimatycznymi oraz hodowcami nie ma.

Protesty rolnicze AD 2024 ciąg dalszy

Na przełomie stycznia i lutego po fali protestów w Niemczech nas na Benelux i Francję.

Protesty we Flandrii i Holandii wedle mediów tradycyjnych

Jak widać media społecznościowe rozjeżdżają się od mediów tradycyjnych ze względu na tematykę (porównaj użycie tematyki zwierzęcej w protestach Niemieckich), ale też pod kątem potoków/zasięgów.

Protesty (# Boerenprotest ) we Flandrii i Holandii wedle mediów społecznościowych

Jest to przykład cancel culture, gdzie agenda setting nie uznaje za ważne (brak zainteresowanie tematem zwierząt hodowlanych populacji ogólnej) na dystrybucje obrazów na ten temat.

Farmer protest AD 2024

#Bauernproteste in 2024 refers to on-line representation of a series of farmers (but not only)  protests that took place across Germany 8-15.01.2024. The protests were primarily against the planned agricultural cuts by the German government, including the removal of tax advantages for agricultural diesel, however in the course preparation in 2023/2024 of ​​​​the range of postulates were extended.

Here we analyze in statu nastendi the animal part of the protest. The Green Deal and From Field to Fork EU flagship projects expected considerable impact on livestock production fostered the formation of alliances between animal breeders, far-right groups, agricultural parties, and religious organizations, all of whom share a common interest in opposing policies[1]. The growing divide in politics in relation to the animal agriculture sector has resulted in intensified protests that seem to have no end in sight, being one of the most important common triggers of conflicts in the contemporary EU[2]

We have applied quantitative methods to assess German digital traditional social am new media in September 2023. We collected mentions [3] related to the protests (01-15.01.2024) by Brand24 (4082 traditional and social media posts with #Bauernproteste) and EventRegistry (20971 news articles related to animal protest) as supply of information). Additionally queries related to farmer protest in Google (demand of information) were incorporated for triangulation rule to be applied.   

Only 5% (1058) of news articles (by EventRegistry) contain animal related content. In the great majority, animal issues are marginal of the main topic of the article. Among the most relevant keywords and phrases are milk and meat product prices/costs of production. 

Around 17% (701) of mentions (by Brand24) contain animal related content. There is high intensity visual content (infographics, photos and videos). #Tiere is often used to annotate TikTok videos. Outside of issue of animal product prices, we see some memes/infographic with animals to be used in protests as well as discourse on blocking Ukrainian animal feed and animal products,

As in supply of information, Google queries of animal issues did not show up significantly during the protests. We can see some (of secondary importance) collocation of protest queries with questions of CO2 emission by animal production and there is a slight increase in the interest in animal products. 

Nitrogen emission or animal welfare topics which triggered other big European protests last  year were not well exposed in none of the selected materials.

In Conclusion, veterinary issues are totally neglected by agenda setting mechanisms during the protest, probably because there is no interest in this aspect (as we see no change in trend in Google which shows what the general public think of). On the other hand farmers used animal topics from their perspective, however mainly as a secondary argument or as a symbol of farming. Thus, media monitoring [4] activity during such kinds of events is an important part of veterinary public health scope.

Literature

[1] A. Jarynowski, A. Semenov, D. Platek, M. Wójta-Kempa, and V. Belik, ‘Animal breeders Protests in Polish Twitter-preliminary research’, 2022, [Online]. Available: http://interdisciplinary-research.eu/wp-content/uploads/2022/04/animal_related_protests_in_twitter_preprint_pdf.pdf

[2] A. Jarynowski, ‘Agroterrorism involving biological agents and related threats in Poland and Europe in the context of the COVID-19 pandemic and the war in Ukraine’, Terroryzm, no. 4 (4), pp. 405–444, Sep. 2023, doi: 10.4467/27204383TER.23.032.18334.

[3] J. Oelke, A. Jarynowski, and V. Belik, ‘The curious case of the lion from Berlin in summer’ 23: how Internet media shapes risk perception from wildlife-human conflict’, E-Methodol., vol. 9, no. 9, pp. 127–136, Nov. 2023, doi: 10.15503/emet.2022.127.136.

[4] M. Pappaioanou and T. R. Kane, ‘Addressing the urgent health challenges of climate change and ecosystem degradation from a One Health perspective: what can veterinarians contribute?’, J. Am. Vet. Med. Assoc., pp. 1–7, Nov. 2022, doi: 10.2460/javma.22.07.0315.

Karetki w Moskwie, choroby zakaźne a monitoring Internetu

Internet obiegła wieść o kolejkach ambulansów przez moskiewskimi szpitalami zakaźnymi. Może byłby to folklor, gdyby nie to że zareagowały systemy wczesnego ostrzegania przed zagrożeniami epidemiologicznymi (np. australijski EpiWatch, unijny MediSys czy należący do WHO EIOS).

I jak zawsze w takich zdarzeniach medialnych trzeba się zastanowić ile tam jest sygnału biologicznego, a ile to infodemia czyli szum związany ze społecznymi cechami zdarzenia (https://www.researchgate.net/publication/359358740_Infodemiologia_oraz_infonadzor_-doswiadczenia_doby_pandemii).

Wszystko zaczęło się ok 17.12 wieczorem czasu moskiewskiego, kiedy konto na telegramie opisujące życie Moskwy opublikowało filmy z karetkami czekającymi pod szpitalami zakaźnymi.

Prawdopodobnie pierwsza wzmianka o kolejkach karetek w Moskwie

W nocy i następnego dnia podjęły to inne moskiewskie media. Zwłaszcza że 17.12 miał miejsce obfity opad śniegu oraz do szpitala Moskwie trafia jakiś tam lokalny celebryta (kolejne możliwe wyjaśnienie kolejek karetek).

Kolejne wzmianki o kolejce karetek w Moskwie z clickbaitowymi tytułami i leadami „typu tajemniczy wirus”

Zdarzenie nie uległo uwadze ukraińskiemu OSINT-owi (wszak toczy się wojna), który tę sprawę nagłośnił i zapewnił milionowe zasięgi (https://twitter.com/igorsushko/status/1736486881171509334).  

Wiemy, że w listopadzie w Chinach doszło do dużego obciążenia klinik pediatrycznych ze względu na szereg chorób oddechowych pikujących w tym samym czasie. Stąd czujność i niepokój co się może wydarzyć u sąsiada Chin. Ponadto zaufanie społeczności międzynarodowej do władz na Kremlu (https://depot.ceon.pl/handle/123456789/22688)  właściwie nie istnieje i być może warto się zapoznać rosyjską tradycją propagandy, aby “Nie wierzyć w niezdementowane informacje” (i mamy tu oficjalne dementi https://rg.ru/2023/12/18/reg-cfo/depzdrav-moskvy-rost-zabolevaemosti-orvi-i-koronavirusom-zamedlilsia-sushchestvennogo-rosta-gospitalizacij-net.html departamentu zdrowia Moskwy).

Oczywiście, że sznur budzi zainteresowanie, ale czy sytuacja epidemiologiczna w Rosji jest jakaś szczególna? Przeprowadźmy analizę ad hoc z wykorzystaniem narzędzi do monitorowania nakierowanych na Yandex i Telegram, gdyż Rosjanie nie ufając za bardzo władzy bardzo szybko się sami organizują w sytuacjach kryzysowych (https://sites.utu.fi/bre/phenomenon-of-participatory-guerilla-epidemiology-in-post-communist-european-countries/).

Po pierwsze w Rosji poziom zainteresowania (popytem na informację) ILI (symptomami infekcji oddechowych) na Yandexie (czyli takim rosyjskojęzycznym Google) jest mniejszy niż w grudniu 2022 oraz mniejszy niż w październiku 2023.

Kaszel w Rosji tygodniami (Yandex)
Gorączka w Rosji (Yandex)

Dodatkowo przyjrzyjmy się frazom kaszel i kaszel u dzieci w Telegramie (podaż informacji), gdzie od zeszłego tygodnia obserwujemy spadek intensywności dyskusji.

Kaszel w rosyjskojęzycznym intrenecie dniami (Telegram)
Kaszel u dzieci w rosyjskojęzycznym intrenecie dniami (Telegram)

Gorączka utrzymuje się stałym poziomie od tygodnia (podobnie jak na Yandexie).

Gorączka w rosyjskojęzycznym intrenecie dniami (Telegram)

Standardowo w ramach dyskursu o objawach pojawiają się „reklamy” środków zaradczych, ale też w warunkach rosyjskich wątek geopolityczny się znalazł.

Analiza tematyczna wokół wzmianek związanych z kaszlem w mediach tradycyjnych i społecznych (z użyciem Brand24)

Z naszego punktu widzenia jednak najważniejsze są tematy związane z wyzwaniami zdrowotnymi, potencjalnymi zakażeniami mykoplazmą, czy kwestia nowym symptomów oddechowych. Co dobrze ilustrują przebiegi zainteresowanie subtematów, to nie czynniki biologiczne a wtórne społeczne pikują w czasie „wykrycia” problemu

Intensywność tematów w czasie

Zatem można domniemywać, że z dużą prawdopodobieństwa mamy do czynienia z tematem infodemiologicznym (bez lub z nieistotnym wkładem rzeczywistego problemu epidemiologicznego), przynajmniej w skali kraju.

Analiza sentymentu wokół wzmianek związanych z kaszlem w mediach tradycyjnych i społecznych (z użyciem Brand24)

Ale może coś się dzieje lokalnie? To przyjrzyjmy się Moskwie i Petersburgowi.

Zapytania o kaszel w ostatnim miesiącu lekko przewyższają średnią krajową w ostatnim miesiącu.

Zapytania o jedną formę stylistyczną gorączki (mamy stworzone słowniki do poważnej analizy https://doi.org/10.2196/30529) w ostatnim miesiącu lekko przewyższają średnią krajową w ostatnim miesiącu.

Jednak jak trochę poszperamy w telegramie i komentarzach, to zobaczymy, że dyskusje nacechowane negatywnie dotyczące chorób o objawach oddechowych u dzieci mają miejsca od kilku/kilkunastu dni ze wzmożoną intensywnością. Np. sugerowanie, że władze coś ukrywają (https://www.fontanka.ru/2023/12/15/73020575/all.comments.html/)

Гость 15 Дек 2023 в 07:48 Реальная картина как всегда отличается от рассказов начальства.“

Widzimy od końca listopada trend wnoszący zapytań o kaszel dochodzący do poziomu ze szczytu z poprzedniego sezonu infekcyjnego w Moskwie.

Kaszel w obwodzie moskiewskim tygodniami (Yandex)
Kaszel w obwodzie leningradzkim tygodniami (Yandex)

I nawet przewyższający poziom zeszłoroczny w Petersburgu.

Co więcej, to właśnie w Petersburgu (a nie w Moskwie) dyskusje o braku miejsc w klinikach pediatrycznych się pojawiły.

Podsumowując, nie ma w Rosji obecnie żadnego kryzysu epidemiologicznego, ale należy monitorować sytuację w dużych miastach, zwłaszcza co się dzieje w sektorze pediatrycznym. Np. kliniki petersburskie publikacją typowe objawy mykoplazmozy (choć nie ma żadnych informacji wskazujących, że to ten czynniki etiologiczny dominuje).

Przykład infografiki

Nawiązując do przysłowia z Radia Erewań że ”w Moskwie na placu Czerwonym rozdają samochody, choć w rzeczywistości kradziono tam rowery”, to mamy podobną sytuację, że problem występuje, tylko nie tej skali, w innej kohorcie pacjentów i nie w Moskwie tylko w Petersburgu.