Szybka reakcja służb na podejrzenia choroby Zalewu Wiślanego

Kilku mieszkańców powiatu nowodworskiego trafiło do szpitali z objawami charakterystycznymi dla choroby Zalewu Wiślanego (Haff) – silnymi bólami mięśni, ciemnym zabarwieniem moczu oraz cechami niewydolności nerek w 2 falach. Wszyscy spożyli duże porcje węgorza lub flądry pochodzących z połowów w Zalewie Wiślanym złowione w okolicach majówki. Choć sam przebieg kliniczny był łagodny – nie stwierdzono konieczności dializ ani trwałych powikłań – przypadki te wywołały reakcję łańcuchową służb.  

Zrzut ekranu komunikatu Wojewody Pomorskiego i służb zaangażowanych


Dlaczego to jest ważne?

  • Natychmiastowe uruchomienie procedur.   Wypracowane wcześniej schematy współpracy między urzędami, służbami medycznymi i laboratoriami pozwoliły zaangażować wszystkie instytucje w ciągu jednego dnia. Widać, że szkolenia na AMW w Gdyni z OL i OC procentują. Należy zwrócić uwagę, iż nie było obowiązku zgodnie z przepisami ochrony zdrowia ludzi i zwierząt podjęcia czynności w sposób bezpośrednio wynikający z treści dokumentów, jednak podjęto działania ważne dla Jednego Zdrowia Publicznego.
  • Badania toksykologiczne. Próbki wody trafiły do inspektoratu ochrony środowiska. Próbki świeżych i mrożonych ryb przekazano do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
  • Przejrzysta komunikacja.  Jeden, wspólny komunikat z poziomu wojewody pomorskiego i warmińsko-mazurskiego oraz adekwatnych służb ograniczył ryzyko plotek i dezinformacji, a jednocześnie dostarczył mieszkańcom konkretnych zaleceń. Informacja poszła w Polskę, w tym przez PZW, gdyż ryby mogą być pomrożone przez wędkarzy spoza regionu.
  • Profilaktyka ponad paniką
    Należy pamiętać, że rybactwo/wędkarstwo rekreacyjne oraz ogólna turystka to postawa gospodarki regionu i komunikacja musi uwzględniać również potencjalne straty dla mieszańców. Zamiast rygorystycznego zakazu wprowadzono zalecenie ograniczenia spożycia dużych ryb dennych z Zalewu Wiślanego do 31 maja. Dzięki temu lokalni użytkownicy Zalewu nie odczuli natychmiastowego, drastycznego skutku ekonomicznego, a mieszkańcy otrzymali jasną wskazówkę, jak dbać o bezpieczeństwo zdrowotne.
Dyskusja Haff/Zalew Wiślany w mediach lokalnych i społecznościowych

Kto pierwszy zareagował?

Nie ma dziś jednoznacznej odpowiedzi, która instytucja rozpoznała charakterystyczny zespół objawów jako możliwe przypadki choroby Haff. Pojawiają się nieoficjalne informacje, że trop mógł pochodzić ze szpitala w Malborku i  lokalnego sanepidu z Nowego Dworu Gdańskiego, albo – już na etapie koordynacji – z poziomu Gdańska. Warto byłoby poznać te szczegóły, bo w sytuacjach nietypowych zatruciach to właśnie szybka identyfikacja jednostki chorobowej stanowi klucz do skutecznych działań. Choć z punktu widzenia komunikacji jest to nieistotne.  WSSE Gdańsk dostarcza dokładne informacje o chorobie.

Granica w tle

Niepokojące są również czynniki geopolityczne. Zalew Wiślany, choć malowniczy i bogaty przyrodniczo, graniczy bezpośrednio z Obwodem Królewieckim Federacji Rosyjskiej. Taka lokalizacja niesie ryzyko nie tylko biologiczne, ale i środowiskowe – trudniejsze monitorowanie zanieczyszczeń, ograniczone możliwości współpracy transgranicznej, brak pełnej informacji o stanie wód. To realna konsekwencja zagrożenia wymagała prawdopodobnie zaangażowanie WOMP-u w Gdyni. 

Co dalej?

  • Sanepid, Inspekcja Weterynaryjna i WIOŚ prowadzą monitoring żywności, ryb z  kolejnych połowów oraz wody (zgodnie ze swoimi kompetencjami).
  • Do końca maja obowiązuje zalecenie ograniczenia spożycia ryb dennych z Zalewu. Mieszkańcom przypomina się o umiarze: jednorazowe spożycie kilku dużych porcji ryb dennych może wiązać się z podwyższonym ryzykiem zdrowotnym.
  • Kluczowe będą informacje o rodzaju toksyny – o ile uda się ją zidentyfikować. Wyniki analiz toksykologicznych ryb i wody będą znane w ciągu kilku tygodni (choć wcale nie wiadomo czy uda się coś znaleźć). Prawdopodobnie UG czy instytuty biologii morza, oceanografii jak również ryb śródlądowych PAN i PIB z Trójmiasta i Olsztyna się sprawą zainteresować powinny. Zalew Wiślany to ekosystem wodny typu brakicznego (słonawo-słodkiego), biologicznie i ekologicznie klasyfikowany częściej jako wody śródlądowe o charakterze przybrzeżnym niż klasyczny morski.

Drobne problemy z komunikacją w różnych wymiarach pogranicza

Żeby nie było idealne dalej jest coś do poprawy. Problemem Zalewu Wiślanego jest jego wewnętrznie graniczny charakter w zakresie administracji (status morski i śródlądowy oraz podleganie pod Gdańsk/Elbląg/Gdynię/Olsztyn/ Modlin itp. w zależności od wymiaru sprawy). Użytkownicy Zalewu mieszkający i korzystający z lecznictwa w Województwie Pomorskim (gdzie doszło do zachorowań) w kontekście wędkarstwa rekreacyjnego podlegają PZW Elbląg (cały Zalew), a rybactwa komercyjnego pod Urząd Morski w Gdyni. Wędkarze (zwłaszcza mieszkający w Województwie Warmińsko-Mazurskim) nie wiedzieli gdzie szukać informacji. Czyli ciągle coś można poprawić w obszarze współpracy transgranicznej (różne podziały administracyjne kraju).

Lessons Learnt:

  • Dobrze przygotowane procedury działają – wcześniejsze szkolenia (w sumie niedawno zakończone) i doświadczenia z epizoocji kotów na Pomorzu w 2023, czy zagrożenia portu w Gdyni w 2024 ASF przełożyły się na realne, skoordynowane działania.
  • Spójny przekaz minimalizuje panikę i ograniczający koszty społeczne – wspólne stanowisko wielu instytucji przyspiesza dotarcie rzetelnych informacji do obywateli.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że państwowe systemy wczesnego reagowania potrafią działać sprawnie – pod warunkiem dobrego przygotowania, jasnych procedur i otwartej współpracy między instytucjami. Teraz pozostaje czekać na wyniki badań laboratoryjnych i wyciągać kolejne wnioski, które pozwolą jeszcze skuteczniej chronić lokalne Jedno Zdrowie publiczne.