Ziarno niezgody…tylko, że porażone

Raport Ziarno niezgody: analiza protestów rolniczych, przygotowany przez Instytut Finansów Publicznych, stanowi (prawie) kompleksową analizę problematyki protestów rolniczych w Polsce, koncentrując się na ich przyczynach, skutkach, a także możliwych rozwiązaniach. Kluczową kwestią, na które zwraca słusznie uwagę raport, jest kwestia cen produktów roślinnych. Analiza wykazuje, że ceny produktów rolnych w Polsce są bardziej zależne od sytuacji na rynkach światowych niż od importu z Ukrainy. Nadprodukcja zbóż w Polsce i na świecie obniża ceny, co ma zasadniczy wpływ na sytuację producentów roślinnych w całej UE.

Wizja AI problemów rolniczych

Nie sposób się nie zgodzić z koniecznością rozwiązania zidentyfikowanych problemów polskiego rolnictwa, takich jak rozdrobnienie agrarne i produkcyjne, przez integrację pionową i poziomą, modernizację i inwestycje w nowoczesne technologie.

Raport przedstawia rekomendacje skierowane do decydentów politycznych i rolników, w tym m.in. analizę skutków potencjalnego embarga, wsparcie w poszukiwaniu nowych rynków zbytu, promowanie integracji w rolnictwie oraz inwestycje w infrastrukturę transportową i logistyczną.

Zespół pod przewodnictwem IFP (w tym w zespole jest pracownik IRWiR prof. Kalinowski) zupełnie pominął w swoim raporcie kwestie związane z ograniczeniem w produkcji zwierzęcej, dobrostanem zwierząt, bioasekuracją, wpływu pestycydów na zapylacze czy zdrowie konsumentów, wpływu renaturalizacji i  ugorowania na bioróżnorodność, czy marżowości pośredników i odbiorców żywności,  mimo iż również te tematy rolnicy poruszają w swoim dyskursie. Tak samo pominięto rolę handlu z Rosją oraz wpływu obcych wywiadów na polaryzację wieś-wieś i wieś-miasto.

Autorzy piszą: “Puzzli składających się na sytuację ekonomiczną rolników jest znacznie więcej niż, wskazano w opracowaniu, jednak te, które przedstawiliśmy, można uznać za kluczowe.” Postaram się wyjaśnić, czemu wybór tematów w analizowanym opracowaniu nie odpowiada logice protestów, a jedynie wizji jak tworzona jest agenda setting problemu od strony makroekonomicznej.  

Empiryczna analiza materiału z mediów tradycyjnych w języku polskim, flamandzkim i niemieckim z 2024 wskazuje na słabszą reprezentację tematów poważnych jak kwestia dobrostanu zwierząt, czy zagrożeń związanych z bezpieczeństwem żywnościowym oraz żywności a głównie skupianie się na kwestiach ekonomicznych (czyli np. dopłatach i subsydia) i logistyce (m.in. informacje o problemach z transportem z powodu blokad dróg np. pseudoafera z zablokowaną karetką wielomilionowe generującą zasięgi). Przykładowo w niemieckich mediach tradycyjnych o profilu nierolniczym, mniej niż 5% tekstów zawiera jakiekolwiek frazy związane produkcją zwierzęcą, gdy w dyskursie profesjonalnym na mediach społecznościowych jest to powyżej 20%. 

W związku z tym żaden z głównych istotnych osi protestów nie został zaadresowany:

  • protesty 2024 są inne niż poprzednie gdyż społeczeństwa je popierają w związku z odczuwalnymi z kosztami ekotransformacji
  • zastosowano cancel culture w mediach wysoko-zasięgowych wobec protestów i poszczególnych tematów
  • konflikt między różnymi grupami interesu może być rozgrywany i podgrzewany przez obce wywiady i na pożytek polityki wewnętrznej
  • ograniczenia w krajowej produkcji zwierzęcej to dużo większy problem niż obecny import ukraińskich produktów roślinnych.

Warto podkreślić, fakt iż raport jest przygotowany rzetelnie oraz poprawnie merytorycznie i od strony formalnie jedynie można się przyczepić do braku krytyki jakości i selektywności źródeł danych.

Autorzy zaznaczyli “Nieprawdziwe jest także przekonanie, że część zboża importowana jest z Ukrainy poprzez inne kraje, takie jak Litwa.”

Należy zaznaczyć, że skala zjawiska jest nieistotna dla sytuacji krajowej podaży, ale jednak zdanie jest logicznie fałszywe. Minister Kołodziejczak potwierdził (22.02.2024), iż w wyniku kontroli są potwierdzone przypadki reeksportu w których ten sam TIR ze zbożem “ukraińskim” wracał ze zbożem już “litewskim” (CMRy Polska-Litwa/Litwa-Polska na tych samych kontrahentów). W przypadku gdy zboże zostało przeładowane i wymieszane np. również z rosyjskim importowanym z portów bałtyckich, trudniej jest ustalić skalę zjawiska, gdyż jest to nielegalne. Mówimy o kraju, w którym wymyślono tzw. oscylatory import/eksport i budowano fortuny na znacznie prostszych mechanizmach arbitrażu, a WPR wytworzyła klasę spekulantów dobrze operujących w szarej strefie optymalizujących rentę polityczną.

Z prostej analizy zliczenia wagonów (dzienna liczba transportów przemnożona przez typowy tonaż) ze zbożem i roślinami oleistymi przez polsko-ukraińską granicę przed i po wprowadzenia embarga (250*100+265*100)*65 wynika, do Polski trafiło między 3 a 4 mln ton w roku 2024.

Autorzy zaliczyli tylko legalnie zaimportowane złoże (do Polski) i sformułowali tezę: “Warto zauważyć, że w 2023 r. do Polski importowano 1 mln ton zbóż z Ukrainy, co przy krajowej produkcji na poziomie 35,2 mln ton nie może być czynnikiem znacząco wpływającym na spadek cen.”

Czy znając skalę zjawiska “gubienia się zboża” w Polsce można stwierdzić z czystym sumieniem, że to tylko 1 mln?

Zwłaszcza, że w drugiej połowie 2022 oficjalnie celem tranzytu przez Polskę przejechało ponad 4 mln ton z czego…legalnie zostało (choć w dużej mierze nielegalnie pod kątem ostatecznego przeznaczenia) w Polsce prawie 3,5 mln ton. W 2023 takie oczywiste “chamskie” spekulacje nie były już możliwe, ale znając pomysłowość polskich przedsiębiorców uważam, że ufność w dane rejestrowane i używanie ich do argumentacji z pominięciem niepewności pomiarowej jest nienaukowa.

W określeniu sytuacji ogólnoeuropejskiej w tabeli 1. autorzy nie przeprowadzili własnej kwerendy, a jedynie skorzystali z notatek prasowych i w związku z tym spłaszczyli tematykę protestów do tego jak kreują ją dziennikarze/władze a nie dlaczego protestują rolnicy. Na podstawie metody naukowej (monitoring mediów tradycyjnych i mediów społecznościowych) trochę inaczej to się prasuje: Grecja, Hiszpania – problemy z wznowieniem produkcji po klęskach klimatycznych, Kraje bałtyckie – import z Rosji (tak, dla tych co nie wiedzą m.in. produkty spożywcze, czy nawozy są wyłączone z unijnych sankcji), Beneluks – ograniczenia hodowli, Francja – zakaz stosowania pestycydów (co ważne jest to jedyny kraj, w którym rolnicy jawnie występują przeciw innym rolnikom z UE oraz protesty są nadwyraz brutalne), Niemcy – ogólny spadek dochodowości wielu branż, Kraje Europy środkowo-wschodniej – import z Ukrainy. 

Raport pomija kwestie jak profilaktykę i metafilaktykę z wykorzystaniem środków przeciwdrobonoustrojowych w hodowli i uprawie. Np. przedłużenie tzw. karencji ilościowej (zobowiązania na redukcję całkowitej ilości środków ochrony roślin) czy szczegółowej (odebrani zezwoleń na konkretne pestycydy) może być też w interesie lobbystów (koncernów je produkujących lub sprzedających licencje) z Niemiec (3 największych producentów pestycydów na świecie pochodzi z obszarów niemieckojęzycznych a największym światowym producentem leków weterynaryjnych są Niemcy), Hiszpanii i Francji. Autorzy nie podjęli wątku występowania w prawie 1/3 próbek zboża z Ukrainy chloropiryfosu (zakazanego w UE). 

Najcenniejsze w Polsce ze względu na eksport (liczone w pozycji Polski na arenie międzynarodowej a nie obrotem) są 1) branże drobiarska (jesteśmy towarowo zdecydowanym liderem w Europie), 2) przetwórstwo rybne (szerzej akwakultura) oraz 3) branża futrzarsko-skórzana czy 4) produkcja karm mięsnych oraz 5) mleczarstwo (jedyny wymiar wymieniony w raporcie), 6) owoce twarde (jedyny nie zwierzęcy tzw. “Hit eksportowy”). Autorzy nie podjęli wątku oszukiwania polskich producentów roślinnych przez (pseudo)-ekspertów jesienią 2022, że mimo zażegnania kryzysu głodowego, należy zboże przetrzymywać, generując ogromne problemy polskich hodowców nie mających czym skarmiać swoje zwierzęta.

Jedyny szerzej pojęty temat zwierzęcy w raporcie dotyczy trzody chlewnej. Niestety w wyniku endemii ASF na terenach tradycyjnie związanych z produkcją wieprzowiny, nie są możliwe  duże wzrosty w tym zakresie (mimo iż słusznie zauważono potrzebę dążenia do samowystarczalności).

Wizja AI protestów rolniczych

Podsumowując, raport Ziarno niezgody oferuje dogłębną analizę wyzwań, przed którymi stoi polskie rolnictwo, ale nie ukazuje złożoności problematyki protestów rolniczych. Mimo wszystko jest to jedno z niewielu opracowań merytorycznych, przynajmniej w jednym wymiarze (ekonomicznym) dobrze opisującym problem.  

Mam poczucie, że obszar protestów jest dosyć słabo zbadany w Polsce (w sensie jest dużo badań pokrewnych, ale rzadko na samych protestach się skupiających), bo rolnictwo wypadło z orbity zainteresowań młodych naukowców, a państwo raczej nie wspiera badań z wykorzystaniem nowoczesnych technik (jak analiza dyskursu internetowego z wykorzystaniem technik sztucznej inteligencji) jak to ma miejsce i innych bardziej popularnych obszarach socjologii (np. ruchy prawicowe czy aborcja), czy biologii (np. ochrona przyrody). Autorzy proponują racjonalne i przemyślane podejścia modernizację sektora rolnego oraz adaptację do zmieniających się warunków rynkowych i ekologicznych, jednak nie mają żadnych realnych propozycji nakierowanych na rozwiązanie konfliktów, gdyż wychodzą z założenia, iż głównym triggerem protestów są czynniki o podłożu ekonomicznym (bo tak było do tej pory za socjologami wsi Gorlachem i Forysiem), ale ten protest jest inny.

analiza tematyczna dyskursu protestów rolniczych 15-29.03.2024 w języku polskim


Protesty rolników w Polsce 2024

Po analizie protestów rolniczych z perspektywy zwierzęcej w Niemczech i Beneluksie, czas przyjrzeć się sytuacji w Polsce.

Protesty/strajk rolnicze/rolników w Polsce z Brand24 – liczba wzmianek i zasięgi
  • mamy mały protest 24.01 oraz duży (seria protestów w całej Polsce) 09.02 kontynuowany po weekendzie dalej, ale już ze słabszą percepcją społeczną
  • wysoce negatywne nacechowanie dyskursu w czasie dużych protestów
Protesty/strajk rolnicze/rolników w Polsce z Brand24 – Sentyment

Motyw zwierzęcy pojawia się w jedynie 10-20% wzmianek (więcej gdy to rolnicy o sobie piszą niż jeżeli są opisywani przez aktorów zewnętrznych, co wskazuje na elementy tzw. cancel culture w temacie zwierzęcym)

Na postawie analizy 11150 wzmianek 15.01-13.02 można wyróżnić następujące tematy.

Tematy zwierzęce w dyskursie protestowym

Najczęściej pojawiają się słowa klucze dotyczące produktów pochodzenia zwierzęcego przeznaczone do spożycia dla ludzi (~20% wzmianek).

2184produkty pochodzenia zwierzęcego spożywcze (dla ludzi)
185mleczne
795jaja
260mięso
56miód
68wieprzowina
100wołowina
385drób
260mięso inne
75ryby
Jaja i mięso drób stanowi >60% całego dyskursu

Z produktów pochodzenia zwierzęcego zdecydowanie dominuje kwestia jaj i drobiu, z czego nie ma co się dziwić, bo Polska jest największym eksportem i producentem w UE w tym zakresie. Stąd obawy o import tych produktów spoza UE oraz kwestie dobrostanu ptaków i związane z tym koszty dodatkowe.

301produkty zwierzęce nie spożywcze
69futrzarski
141pasze
46karma
45galanteria
Pasza i karma przeważa nad dyskursem futrzarsko-galanteryjnym

Okazuje się, że kwestia pasz (tak mocno akcentowana w czasie protestów w kwietniu 2023), czy futra (proponowana ustawa o zakazie hodowli na futra) są na marginesie dyskursu.

1687hodowcy
189trzoda
70akwakultura
205bydło
411ptactwo
812nieokreśleni
Hodowcy ptaków najczęściej są wymieniani w dyskursie

Największą grupą protestujących (w zwierciadle medialnym) są hodowcy ptactwa, co znowu wydaje się oczywiste ze względów dyskutowanych powyżej.

977inne tematy zwierzęce
869zwierzęta
90ASF
18ptasia grypa
ASF i HPAI rzadko pojawiają się jako temat protestów w 2024 roku

Tematy jak ASF czy HPAI, są już tylko na marginesie dyskursu (w przeciwieństwie do protestów z 2020 przeciw tzw. „5 Kaczyńskiego).

Warto podkreślić, że 11.02 we Wrocławiu odbyła się pikieta „Stop rzezi dzików” – przeciw planom odstrzału sanitarnego w związku ze zwalczaniem ASF ogłoszonym przez Wojewodę Dolnośląskiego.

Na dzień dzisiejszy ostrych starć w przestrzeni internetowej między organizacjami obrony praw zwierząt/zwolenników walki ze zmianami klimatycznymi oraz hodowcami nie ma.

Protesty rolnicze AD 2024 ciąg dalszy

Na przełomie stycznia i lutego po fali protestów w Niemczech nas na Benelux i Francję.

Protesty we Flandrii i Holandii wedle mediów tradycyjnych

Jak widać media społecznościowe rozjeżdżają się od mediów tradycyjnych ze względu na tematykę (porównaj użycie tematyki zwierzęcej w protestach Niemieckich), ale też pod kątem potoków/zasięgów.

Protesty (# Boerenprotest ) we Flandrii i Holandii wedle mediów społecznościowych

Jest to przykład cancel culture, gdzie agenda setting nie uznaje za ważne (brak zainteresowanie tematem zwierząt hodowlanych populacji ogólnej) na dystrybucje obrazów na ten temat.

Farmer protest AD 2024

#Bauernproteste in 2024 refers to on-line representation of a series of farmers (but not only)  protests that took place across Germany 8-15.01.2024. The protests were primarily against the planned agricultural cuts by the German government, including the removal of tax advantages for agricultural diesel, however in the course preparation in 2023/2024 of ​​​​the range of postulates were extended.

Here we analyze in statu nastendi the animal part of the protest. The Green Deal and From Field to Fork EU flagship projects expected considerable impact on livestock production fostered the formation of alliances between animal breeders, far-right groups, agricultural parties, and religious organizations, all of whom share a common interest in opposing policies[1]. The growing divide in politics in relation to the animal agriculture sector has resulted in intensified protests that seem to have no end in sight, being one of the most important common triggers of conflicts in the contemporary EU[2]

We have applied quantitative methods to assess German digital traditional social am new media in September 2023. We collected mentions [3] related to the protests (01-15.01.2024) by Brand24 (4082 traditional and social media posts with #Bauernproteste) and EventRegistry (20971 news articles related to animal protest) as supply of information). Additionally queries related to farmer protest in Google (demand of information) were incorporated for triangulation rule to be applied.   

Only 5% (1058) of news articles (by EventRegistry) contain animal related content. In the great majority, animal issues are marginal of the main topic of the article. Among the most relevant keywords and phrases are milk and meat product prices/costs of production. 

Around 17% (701) of mentions (by Brand24) contain animal related content. There is high intensity visual content (infographics, photos and videos). #Tiere is often used to annotate TikTok videos. Outside of issue of animal product prices, we see some memes/infographic with animals to be used in protests as well as discourse on blocking Ukrainian animal feed and animal products,

As in supply of information, Google queries of animal issues did not show up significantly during the protests. We can see some (of secondary importance) collocation of protest queries with questions of CO2 emission by animal production and there is a slight increase in the interest in animal products. 

Nitrogen emission or animal welfare topics which triggered other big European protests last  year were not well exposed in none of the selected materials.

In Conclusion, veterinary issues are totally neglected by agenda setting mechanisms during the protest, probably because there is no interest in this aspect (as we see no change in trend in Google which shows what the general public think of). On the other hand farmers used animal topics from their perspective, however mainly as a secondary argument or as a symbol of farming. Thus, media monitoring [4] activity during such kinds of events is an important part of veterinary public health scope.

Literature

[1] A. Jarynowski, A. Semenov, D. Platek, M. Wójta-Kempa, and V. Belik, ‘Animal breeders Protests in Polish Twitter-preliminary research’, 2022, [Online]. Available: http://interdisciplinary-research.eu/wp-content/uploads/2022/04/animal_related_protests_in_twitter_preprint_pdf.pdf

[2] A. Jarynowski, ‘Agroterrorism involving biological agents and related threats in Poland and Europe in the context of the COVID-19 pandemic and the war in Ukraine’, Terroryzm, no. 4 (4), pp. 405–444, Sep. 2023, doi: 10.4467/27204383TER.23.032.18334.

[3] J. Oelke, A. Jarynowski, and V. Belik, ‘The curious case of the lion from Berlin in summer’ 23: how Internet media shapes risk perception from wildlife-human conflict’, E-Methodol., vol. 9, no. 9, pp. 127–136, Nov. 2023, doi: 10.15503/emet.2022.127.136.

[4] M. Pappaioanou and T. R. Kane, ‘Addressing the urgent health challenges of climate change and ecosystem degradation from a One Health perspective: what can veterinarians contribute?’, J. Am. Vet. Med. Assoc., pp. 1–7, Nov. 2022, doi: 10.2460/javma.22.07.0315.

Ukraińskie zboże, wrzesień 2023

Tak się zastanawiamy, czemu temat zboża (w kontekście biologicznym i zagrożeń zdrowotnych) nie “ssie” obecnie w Polsce (mimo kampanii wyborczej i sytuacji wokół 15 września czyli zniesienia unijnego embarga).

Zainteresowanie frazami bezpieczeństwo żywnościowe, zatrute zboże, czy pestycydy (w kontekście żywności) – brak grzania tematu po 15.09

Prawdopodobnie, dlatego iż PO i PiS tak samo jak większość małych partii mają tą samą agendę wyborczą (nie wpuszczać zboża). Więc nie ma potencjału polaryzacyjnego skąd prawdopodobnie wywiad białoruski (działający na zlecenie rosyjskiego) nie wykorzystuje tematu (ze względu na skończone zasoby i inne obszary o większym potencjale polaryzacyjnym). 

Daje to miejsce działania dyplomacji (może też wywiadów) niemieckiej i ukraińskiej.

Warto zauważyć, że ze Słowakami (znacznie większe znaczenie dyskursu zagrożeń biologicznych w opozycji), Węgrami (temat nie istnieje, ze względu na powszechną akceptację zakazu) i Rumunami (temat zepchnięty na dalszy plan, przez naruszanie przestrzeni powietrznej kraju) ta sprawa była inaczej rozgrywana (potencjalnie przez służby rosyjskie) i to bardzo ciekawie geopolitycznie wygląda.

Preprint analizy:

http://interdisciplinary-research.eu/wp-content/uploads/2023/09/Grains.pdf

Zatrute Zboże ciąg dalszy analiz

Kontynuując analizy:

http://interdisciplinary-research.eu/czy-zatrute-zboze-to-wrzutka-kremla

Powstał plakat: Przestrzenno czasowa, analiza percepcji internetowej produktów biobójczych w Polsce oraz innych krajach Europy – projekt naukowy o który zabiegamy

http://interdisciplinary-research.eu/wp-content/uploads/2023/07/Posterzboze.pdf

Pestycydy w zbożu i nie tylko

Wprowadzenie: Proponujemy nową metodę obliczeniową nasłuchiwania mediów w celu monitorowania stosowania substancji przeciwdrobnoustrojowych i ich percepcji w perspektywie jednego zdrowia. Badania wypełnią ważną lukę poprzez badanie i integrację czterech głównych pytań badawczych 1) dotyczących przestrzenno-czasowych trajektorii zainteresowania poszczególnymi grupami środków biobójczych stosowanych w rolnictwie z podziałem na agrofagi przeciw którym są stosowane bądź są znajdowane: bakterie, wirusy, chwasty, szkodniki 2) zainteresowanych interesariuszy, postaw wobec substancji biobójczych w perspektywie jednego zdrowia, 3) zgodności predykcyjnej w porównaniu z dotychczasowym nadzorem zużycia oraz biomonitoringu w roślinach i żywności/paszy 4) komunikacji i świadomości w tym kontekście. 

Dane: W celu weryfikacji stosowalności nowego narzędzia przeprowadzono pilotaż.

  1.  W tym celu przeszukano niemiecki i polski Internet z wykorzystaniem narzędzia EventRegistry na występowanie fraz ‘środki przeciwdrobnoustrojowe’ wraz z ‘rolnictwo’ oraz ich wariacji od 2014 do 2022.
  2.  Dodatkowo przeprowadzono analizę polskiego, słowackiego, węgierskiego, bułgarskiego i rumuńskiego Internetu na obecność fraz ‘pestycydy’ wraz z ‘zboże’ oraz ich wariacji od maja 2022 do kwietnia 2023 przy użyciu Brand24.

Wyniki: Już wstępne wyniki pilotażu zapewniają wgląd w dynamikę zainteresowania substancjami przeciwdrobnoustrojowym i hierarchię społecznej percepcji zagrożeń, wpływ profilów psychosocjologicznych, socjolingwistycznych i kulturowych oraz znaczenie czynników społeczno-gospodarczych.

  1. Największą różnicę między Polską a Niemcami zaobserwowano w roku 2018, kiedy temat glifosatu o ponad rząd wielkości był słabiej dyskutowany w naszym kraj.
  2. Zainteresowanie pestycydami w kwietniu 2023 propagowało od dużego zainteresowania w infosferze słowackiej i węgierskiej 11-13. Po czym temat uzyskał szybko bardzo duże zasięgi w Polsce 14.04, żeby zapikować W Rumunii i Bułgarii 18-19.04.

Wnioski: Projekt będzie korzystać z najnowocześniejszych metod uczenia maszynowego do analizy danych zebranych z polskich i europejskich mediów internetowych.

Ptasia grypa w mięsnym jako przykład mal-informacji

[Sytuacja z rana 05.07]

Od ujawnienia informacji o rzekomym skażenia mięsa drobiowego wirusem A/H5N1 w dniu 28.06 na wysokim szczeblu działania Inspekcji Weterynaryjnej  w końcu ruszyły pełną parą, bo dotyka bardzo ważnej dla gospodarki branży drobiarskiej, i włączono „centralne sterowanie” (na pewno dobrze z punktu widzenia informacyjnego, ale może nie epidemiologicznego).

W związku z ryzkami infodemicznymi warto monitorować obieg informacji w kontekście sytuacji związanej z grypą ptaków H5N1. Obecna wiedza naukowa, wspierana przez badania prowadzone przez Państwowy Instytut Weterynarii oraz analizy epizootyczne, nie pozwala na jednoznaczne powiązanie grypy ptaków H5N1 u kotów domowych z konkretnym źródłem (choć pewne podejrzenia są weryfikowane). Nie oznacza to że pewni interesariusze systemu mogą wprowadzać wrzutki clickbaitowe sugerujące co innego.

„Ptasia Grypa w mięsnym” Pierwsza strona – Gazeta Wyborcza z 04.07

Chcielibyśmy zauważyć i taki scenariusz przewidzieliśmy już 2.07. 

“Wydaje się wielce prawdopodobne, gdy w przypadku doniesień o zachorowaniach u ludzie w kontakcie z padłymi kotami lub z zakażonym mięsem (nie muszą one być prawdziwe) to taka dez/mal-informacja (https://t.co/x6HLdCYkyS) bardzo szybko się rozprzestrzeni. W związku z narracją antyrządową (przeciw instytucjom IW i PIS) najprawdopodobniej opozycja podchwyci temat i będzie go wykorzystywać w kampanii wyborczej.“

http://interdisciplinary-research.eu/pomor-kotow-w-internecie-ciag-dalszy

Należy podkreślić, że autorka artykułu z Wyborczej co do zasady napisała (po korekcie – w wersji cyfrowej) prawdę (czyli nie jest to klasyczna mis/dez- informacja w wersji cyfrowej po korekcie tytułu – który w wersji drukowanej można uznać za dezinformację), ale w wyniki celowej nadinterpretacji (brak analizy niepewności pomiaru na obecność patogenów w mięsie) ma w czytelniku wywołać panikę.

Zabieg jednak się nie udał, gdyż lepsze zasięgi miało oświadczenie o nadinterpretacji niż sama wrzutka dez (mal)-informacyjna Gazety Wyborczej.

Przebieg zainteresowania frazami koty/kotów w mediach tradycyjnych i społecznościowych (zasięg i liczebność wzmianek dziennie)

Naszym zdaniem stało się tak dlatego, że aktywa zewnętrzne) się nie włączyły (w przeciwieństwie do przebiegu narracji o “zatrutym zbożu”), gdyż wciąż nie został spełniony warunek wyjściowy – czyli podejrzenie o zakażenie człowieka (do mięsa lub z kontaktu z kotami).

Pomór kotów w Internecie – a bezpieczeństwo żywnościowe

[Sytuacja z rana 02.07]

Raport z poprzedniego tygodnia:

http://interdisciplinary-research.eu/wp-admin/interdisciplinary-research.eu/pomor-kotow-infodemiologia

Między piątkiem 26.06, kiedy potwierdzono (oficjalnie) obecność materiału genetycznego wirusa H5N1, a 01.07 nie stwierdzono wzrostu zainteresowania tematem. 

Przebieg zainteresowania frazami koty/kotów w mediach tradycyjnych i społecznościowych (zasięg i liczebność wzmianek dziennie)

Brak jest dyskusji o ogniskach upadków (czyli powiązanych epidemiologicznie przypadkach), co nawet mimo braku wiedzy o dochodzeniach epizootycznych świadczy raczej o braku znaczenia transmisyjności kot-kot zakażeń. Również kliniki weterynaryjne rzadziej informują o nowych upadkach (czy przypadkach chorób) o charakterystycznych objawach utożsamianych z “tajemniczą chorobą kotów”. 

Dodatkowo potwierdzenie obecności materiału genetycznego wirusa H5N1 u padłych kotów bardzo zaniepokoiło branżę drobiarską, ale poza niewielkim wzrostem w popycie i podaży informacji o “ptasiej grypie”, potrzeby informacyjne nie udzieliły się populacji ogólnej.

Porównanie liczności zapytań w Google między występowania słowa „kotów” a tematem grypy ptaków

Ogólna populacja kotów zagrodowych (w gospodarstwa wiejskich) oraz domowych w Polsce to około 3-4 milionów (https://europeanpetfood.org/wp-content/uploads/2023/02/Annual-Report-2022-2.pdf , https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2351989418303196?via%3Dihub) z czego wynika, że w mniej niż w co 3-cim gospodarstwie domowym w Polsce znajduje się kot. Co oznacza, że zagęszczenie kotów na liczbę mieszkańców jest ok 1.5-2 razy mniejsze niż średnia europejska (https://landgeist.com/2023/04/29/cat-ownership-in-europe/).

Mimo braku wzrostu zapadalności oraz wykluczeniu związku z obecnie krążącymi w dzikim ptactwie (tzn. u mew) w Polsce wariantami (przynajmniej w przypadku genomu izolatu z kota padłego 21.06 w Gdańsku EPI_ISL_17949824) wciąż dyskusje w środowisku opiekunów kotów są gorące.

Pojawia się często wątek “zatrutego zboża z Ukrainy” w paszy (http://interdisciplinary-research.eu/czy-zatrute-zboze-to-wrzutka-kremla), które to miałoby zatruwać drób, które to mięso miałoby być toksyczne dla kotów. Powszechny jest brak zaufania do instytucji państwa (ataki na Inspekcję Weterynaryjną i Państwową Inspekcję Sanitarną).

Prowadzony jest alternatywny do oficjalnego obieg informacji (grupa na Facebooku) o chorobach i upadkach kotów o podobnym przebiegu klinicznych (warto porównać z projektami kowidowymi Polaków https://sites.utu.fi/bre/phenomenon-of-participatory-guerilla-epidemiology-in-post-communist-european-countries/).

Choroby kotów a wojna?

W związku z tym, iż Polska jest głównym producentem drobiu i jaj w Unii Europejskiej (znaczna część krajowej produkcji idzie na eksport) a obroty branży drobiarskiej to kilka miliardów euro rocznie (wraz z łańcuchem dostaw i usługami https://klubjagiellonski.pl/2023/06/02/ubostwo-i-stagnacja-polscy-producenci-coraz-odwazniej-wchodza-na-polki-zagranicznych-sklepow/), warto podjąć dyskusje czy obce służby nie interweniowały w tym obszarze.

Po zastosowaniu skal Grunow-Finke (11/60) i indeksu rolniczego (1,5/10) (https://zenodo.org/record/8081493) wychodzi, że wprowadzenie intencjonalne zakażeń wirusem A/H5N1 do populacji polskich kotów było bardzo mało prawdopodobne. 

Również wiemy z analiz medialnych prowadzonych od wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, iż tematy weterynaryjne mogą polaryzować grupy interesu (ale nie ogólną populację) i obcym służbom może się nie opłacać manipulować opinią publiczną w niszowym temacie (korzyści osiągalne tylko do poziomu taktycznego).

Również bieżąca analiza dyskursu “pomoru kotów” nie wskazuje na udział zewnętrznego oddziaływania (przeciwnie niż w przypadku tzw. “zatrutego zboża”).

Załóżmy jednak, że kwestia upadków kotów jest monitorowana przez wywiad białoruski lub rosyjski (przyjemniej cieszą nas pogłoski, że tzw. „farma trolli Prigożyna” została rozwiązana).

Wydaje się wielce prawdopodobne, gdy w przypadku doniesień o zachorowaniach u ludzie w kontakcie z padłymi kotami lub z zakażonym mięsem (nie muszą one być prawdziwe) to taka dez/mal-informacja (https://t.co/x6HLdCYkyS) bardzo szybko się rozprzestrzeni. W związku z narracją antyrządową (przeciw instytucjom IW i PIS) najprawdopodobniej opozycja podchwyci temat i będzie go wykorzystywać w kampanii wyborczej. W takiej sytuacji być mogą zostaną uruchomione zagraniczne aktywa w Polsce (niekoniecznie prokremlowskie) wraz z ośrodkami zewnętrznymi oddziaływania. Możemy wtedy obserwować podsycanie pewnych tematów (media tradycyjne i społecznościowe) i uwidacznianie pewnych kont (media społecznościowe) jak również inne konta i tematy (np. nakłaniające do rozwagi) mogą być uciszane.