W niedzielny pożar z 12 maja, który strawił największe centrum handlowe w Warszawie, tysiące osób zostało pozbawionych pracy i majątku. Pomimo że strażacy dotarli na miejsce zaledwie 11 minut po zgłoszeniu, ogień zdążył już zniszczyć około dwie trzecie olbrzymiej hali. Skutkiem tej tragedii, kupcy z Marywilskiej 44 zmierzają teraz z ogromnymi stratami i zastanawiają się nad swoją przyszłością. Galeria znajdowała się w centrum warszawskiej dzielnicy Białołęka, na północno-wschodniej części miasta. Składała się z centrum handlowego o powierzchni użytkowej 62,1 tys. m² oraz parku handlowego o powierzchni użytkowej 12,1 tys. m²; łącznie 80 tys. m² powierzchni całkowitej. W galerii działało 1400 podmiotów, takich jak sklepy czy punkty usługowe. Centrum handlowe uległo niemal całkowitemu zniszczeniu. Przyczyny pożaru pozostają nieznane. Raz w życiu autor miał okazję tam robić zakupy (żywność wietnamska).
Dyskurs jest tematycznie zróżnicowany (w tym teorie spiskowe – na dzień dzisiejszy -przyczyń pożaru).
Interesujący jest wątek samopomocy wietnamskiej.
Najwięcej wzmianek po Polsce (gdzie również miejsca mniejszość sobie pomaga), pochodzi właśnie z Wietnamu.
Interesujące są wątki pozytywne – przejmowania pracowników przez innych wietnamskich przedsiębiorców, bądź pomoc konsularna.